
Reklama.
Korwin-Mikke ostro wypowiedział się o sprawiedliwości społecznej w ujęciu UE oraz o problemach energetycznych, które zdaniem polityka są wynikiem wcześniejszych działań UE.
W wyniku działalności rozmaitych maniaków klimatycznych, którzy niestety opanowali Unię Europejską, mamy energię trzy do czterech razy droższą niż mogliśmy mieć, a wylewamy krokodyle łzy nad biednymi, którzy nie mają dostępu do energii elektrycznej.
Korwin wyjaśniał Komisji, że biedni ludzie mają znacznie większe problemy niż prąd. – Chodzi o brak dostępu do kobiet. Biedni mężczyźni są przez nie odrzucani. Pytam się zatem, czy Komisja Europejska chce rozwiązać również i ten problem? – ironizował.
Następnie polityk stwierdził, że w UE ktoś może postarać się spełnić jego absurdalną prośbę, bo w Polsce panuje przekonanie, że wystarczy wymyślić największe głupstwo, a Unia wcieli je w życie. W typowy dla siebie sposób nie omieszkał też nawiązać do czasów minionych. – Od czasów Józefa Stalina nie słyszałem tyle o sprawiedliwości społecznej, ile usłyszałem tutaj – powiedział. W stylu rzymskiego mówcy Katona, który każde przemówienie kończył stwierdzeniem, że należy zgładzić Kartaginę, Korwin swe wystąpienie podsumował słowami: "A poza tym sądzę, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona".
To nie pierwsze wybryki Korwina na europejskich forach. Polityk został już m.in. ukarany przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiego za zakłócenie przebiegu sesji Parlamentu Europejskiego. Wśród zarzutów było wznoszenie przez Korwina ręki w hitlerowskim geście.
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl