Co więcej, "Staruch' nie tylko znalazł obrońców w osobach polityków, ale też wcielił się w nową rolę - publicysty "Gazety Polskiej Codziennie". Nie przeszkodził nawet fakt, że w pierwszych tygodniach pracy w charakterze dziennikarza "Staruch" dostarczał teksty zza więziennych krat. Jeszcze dwa tygodnie temu publicysta na łamach "GPC" opublikował swój felieton zatytułowany "U nas kibic to bandyta", w którym ubolewał nad tym, że media piszą o pseudokibicach jak o bandytach.
Polska krajem kiboli? Pełno ich w całej Europie
Jak teraz, w świetle dzisiejszych zatrzymań, politycy PiS oceniają "Starucha"? Przemysław Wipler, społeczny Rzecznik Praw Kibica, mówi, że podejrzany jest kontekst czasowy zatrzymań, tuż przed Euro 2012. - Można powiedzieć, że kontekst czasowy jest kompletnie niefortunny, tak jak poprzednim razem, kiedy został zatrzymany podczas inauguracji obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego na oczach setek kibiców składających kwiaty i znicze na Kopcu Bohaterów Powstania, co mogło doprowadzić do zamieszek. Teraz mamy 11 dni do Euro 2012 i trzeba będzie spokojnie poczekać i sprawdzić, czy ktoś nie chciał upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu. Bo z tego co słyszałem ze środowiska kibiców, zostały dzisiaj zatrzymane zarówno osoby
o ewidentnie kryminalnej przyszłości, jak i takie, w przypadku których czas pokaże, czy ktoś nie szyje dla nich butów, w których nie powinny chodzić razem z prawdziwymi kryminalistami - zaznacza.