
Aby zapobiec jakimkolwiek konfliktom na tle religijnym, Norwegia planowała w mieszkaniach dla uchodźców zakazać obecności jakichkolwiek symboli religijnych. Dotyczyć to miało w tym samym stopniu symboli muzułmańskich, chrześcijańskich, czy związanych z jakimkolwiek innym wyznaniem. Pomysł spotkał się z powszechnym oburzeniem. I to nie ze strony, z której najbardziej byśmy się tego spodziewali...
REKLAMA
Oprócz samych Norwegów swój głośny sprzeciw wyraziła część organizacji chrześcijańskich, które biorą aktywny udział w udzielaniu pomocy uchodźcom. W wielu ośrodkach i domostwach, które są przez nie prowadzone, powieszone są na ścianach krzyże. Nie wszystkim spodobała się myśl o ich ściąganiu ze względu na odmienne wyznanie nowych lokatorów (choć trzeba przyznać, że są także organizacje, które z tego nie robiły problemu).
Ciekawym argumentem, jaki w całej dyskusji padł jest to, że jedną z pierwszych rzeczy, którą każdy uchodźca zobaczy po przekroczeniu granicy, jest norweska flaga. Ta prezentuje przecież symbol krzyża. Część społeczeństwa, w związku z całą, sprawą, uznała, że rząd podchodzi do uchodźców "na kolanach".
źródło: "Rzeczpospolita"
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl
