
Piotr Buras, dyrektor European Council of Foreign Relations i znawca stosunków polsko-niemieckich zrezygnował z członkostwa w Narodowej Radzie Rozwoju. W liście do Dudy wyraził swój sprzeciw wobec ostatnich działań prezydenta związanych z Trybunałem Konstytucyjnym. Buras wspomina, że w ten sposób została zburzona jego ufność, że prace Rady dalej będą służyły celom, które jej przyświecały.
REKLAMA
Narodowa Rada Rozwoju działająca przy prezydencie składa się z 80 osób o różnych poglądach i doświadczeniach. Zasiadają w niej doradcy PiS, jak również dyplomaci, księża, przedsiębiorcy czy naukowcy. Celem rady jest działanie jej członków na rzecz poprawy sytuacji w Polsce.
Pluralistyczny charakter Rady miał wpisywać się w demokratyczne zasady funkcjonowania państwa. Zdaniem Burasa ostatnie działania prezydenta zburzyły ten porządek. "Zaproszenie mojej osoby do Rady odebrałem jako wyraz przywiązania Pana Prezydenta do zasady pluralizmu – nie tylko w odniesieniu do prac Rady, lecz przede wszystkim jako fundamentu demokracji – napisał w liście. W dalszej części wyraża swój sprzeciw wobec przyjęcia przez Dudę ślubowania od sędziów, którzy zostali wybrani przez Sejm przed orzeczeniami TK w spornych sprawach dotyczących jego funkcjonowania.
W ocenie Burasa działania prezydenta naruszyły konstytucję i podważyły rolę najważniejszego strażnika prawa jakim jest Trybunał Konstytucyjny. W liście skierowanym do Dudy napisał, że przestał ufać, iż przyszłe prace Rady będą służyły celom, które odpowiadałyby wartościom podzielanym przez wszystkich jej członków.
Duda jest zgoła innego zdania, jak można wynioskować z wygłoszonego przez niego wczoraj orędzia. Jak pisaliśmy w naTemat, prezydent oskarżył poprzedni Sejm o łamanie prawa i obyczaju politycznego. Obiecał konsultacje w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i jego kształtu w przyszłości. Decyzję o błyskawicznym ślubowaniu prezydent Duda tłumaczył m.in. chęcią zachowania ciągłości prac Trybunału.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl
