Reklama.
Robert Dopierała to ceniony gliwicki adwokat, mający na swoim koncie wiele głośnych spraw karnych (w tym prezydenta Zabrza, Jerzego G.). W liście do prezydenta Dudy domaga się od niego przeprosin za nadużycie zaufania i oświadcza, że wycofuje swój głos oddany na niego w wyborach.
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl
Więcej:
WyboryTylko ten zasługuje na sprawowanie władzy, kto co dzień dowodzi słuszności, że ją posiada.
Pańskie dzisiejsze, nocne działania nakazują mi wyrazić dezaprobatę dla sposobu, w jaki również za sprawą mojego głosu wypełnia Pan obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Dlatego też odbieram Panu głos! Odbieram Panu głos, jakiego udzieliłem Panu w dniu wyborów 24/05/2015. Podejmowane przez Pana decyzje i sposób Pańskiego postępowania, będące w mojej ocenie wyrazem braku szacunku dla Konstytucji, sprawowanego urzędu, naruszające prawo i obrażające inteligencję Narodu wskazują, iż na mój głos Pan zwyczajnie nie zasługuje.
Pomimo tego, że ugrupowanie polityczne, z którego się Pan wywodzi, nigdy nie było bliskie moim poglądom, Panu jednak uwierzyłem, uwierzyłem w Pańskie szczere intencje oraz w to, że charakteryzuje się Pan autentyczną troską o los Ojczyzny i jej obywateli. Dlatego też byłem jednym z tych, którzy widząc w Panu przyszłego Strażnika Konstytucji, Męża Stanu, godnego reprezentanta Narodu, człowieka wykształconego, energicznego i inteligentnego, obdarzyli Pana swoim zaufaniem.
Panie Prezydencie! Jest mi wstyd, że w maju 2015 roku oddałem na Pana swój głos. Wstyd odczuwam nie tylko wobec siebie, ale wobec wszystkich, którzy tak jak ja czują się zniesmaczeni Pańskimi działaniami. Wiem, że w pewnym sensie swoim głosem pozwoliłem Panu na to, co obecnie Pan czyni.