
Sejmowej walki na słowa ciąg dalszy. Ryszard Petru próbował odnieść się na mównicy do dzisiejszego incydentu z rzekomym wpisem lidera Komitetu Obrony Demokracji, w którym miał on przekonywać, że nie zawaha się nawet przed zabiciem Jarosława Kaczyńskiego. Przedstawianie swojego stanowiska przez polityka szybko przemieniło się jednak w uspokajanie posłanki Krystyny Pawłowicz.
REKLAMA
– Czy pan wie panie pośle, co to profil fejkowy? To inaczej sztuczny profil. To ma znaczenie, bo prawdopodobnie ktoś z państwa lub państwa zwolenników założył ten profil – zwracał się Petru do polityków PiS. Przypominamy, że dziś na Twitterze lider .Nowoczesnej informował, że Mateusz Kijowski z KOD złożył już na policji zawiadomienie dotyczące podszywania się pod niego.
Petru apelował w czasie przemówienia do posłów PiS aby "nie podgrzewali atmosfery, której nie ma". Lider .Nowoczesnej zaprosił posłankę Krystynę Pawłowicz na marsz organizowany przez opozycję 12 grudnia, a ta natychmiast zareagowała. Petru odpowiedział z prawdziwie stoickim spokojem: Proszę nie walić się w łeb, jak ja do pani mówię. – Niech opanuje pani emocje. Proszę wziąć przykład z prezesa Kaczyńskiego – kontynuował polityk wywołując poruszenie na sali. Po pewnym czasie wywołał także uśmiech na twarzy lidera PiS.
– Prezes Kaczyński nigdy nie krzyczy. Na sali jak baranek: wchodzi tutaj ogień, wraca baranek – przekonywał Petru. Czyżby posłanka znów została położona na łopatki w słownej potyczce z opozycją? Jak pisaliśmy w naTemat, rękawicę Pawłowicz rzucił jakiś czas temu również Krzysztof Brejza z PO, który przypomniał posłance, że jeszcze niedawno popierała przeciwne stanowisko do tego, które obecnie prezentuje PiS.
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl
