Szesnastolatek rozwiązał problem matematyczny, który do tej pory był w zasięgu jedynie potężnych komputerów – podaje Daily Mail. Przez 350 lat rozwiązanie pozostawało tajemnicą, póki nie zabrał się do niego dociekliwy chłopiec. Tak brzmi wersja podekscytowanych dziennikarzy. Prawda nie jest jednak aż tak kolorowa.
Shouryya Ray do dwunastego roku życia mieszkał w Indiach, skąd przeprowadził się do Niemiec. W Dreźnie rozwijał swoją pasję do cyferek, którą zaraził go ojciec. Mimo słabej znajomości języka, szybko przeskoczył swoich rówieśników (uczy się dwie klasy wyżej).
Według "romantycznej" legendy Daily Mail (powtarzanej też przez m.in. Discovery czy Fox News) na wycieczce szkolnej do drezdeńskiego uniwersytetu Shouryya usłyszał od profesora o nierozwiązywalnym problemie jaki postawił wiele lat temu Izaak Newton. Sam chłopiec mówi, że była to najzwyczajniejsza naiwność – po prostu nie mógł uwierzyć, że rozwiązania nie ma.
Ale w czym właściwie sobie poradził? Z tym artykuł "Daily Mail" ma już problem… Mówi coś o obliczaniu toru lotu piłki, która odbija się od ściany. Nie podaje oczywiście żadnych wzorów.
Po pomoc zadzwoniliśmy do profesora Łukasza Turskiego, fizyka i popularyzatora nauki. Po przeczytaniu artykułu powiedział nam, że jego autorzy znacznie podkoloryzowali rzeczywistość. Chłopak wziął pewnie udział w olimpiadzie matematycznej, gdzie dostał czysto akademickie zadanie, które rozwiązują na kolokwiach studenci na całym świecie. – Może znalazł jakąś inną niż wszyscy metodę wyprowadzenia wzoru, choć wątpię – tłumaczy Turski i dodaje – prawdopodobnie jest to bardzo zdolny chłopak, który po prostu wygrał jakiś konkurs.
Gdzie możemy szukać prawdziwych matematycznych geniuszy?
Marcin Karpiński, redaktor naczelny czasopisma "Matematyka w szkole" i współtwórca programów, podręczników i podstawy nauczania królowej nauk, tłumaczy, że niemiecki system nauczania, delikatnie mówiąc, nie jest najlepszym miejscem do wyłaniania się geniuszy.
Ale w wypadku matematyki dużą rolę gra talent, który objawia się często niespodziewanie. – Znam chłopaka z Polski, który do późnej podstawówki nie interesował się matematyką. Bardziej zajmował go balet. Okazało się jednak, że pewnego dnia zabrał się za matematykę i tak go to pochłonęło, że wygrał nawet międzynarodową olimpiadę matematyczną. – opowiada Karpiński i dodaje, że kraje takie jak Indie, skąd pochodzi Shouryya, także obfitują w samorodne talenty.
Talent jednak czasem łączy się z trudnymi osobowościami. Redaktor naczelny czasopisma "Matematyka w szkole" przypomniał nam postać Grigorija Perelmana. Ten wybitny matematyk rozwiązał jeden z problemów milenijnych – hipotezę Poincarégo – jednak nie chciał przyjąć za to nagrody w wysokości miliona dolarów.