
Były prezydent Lech Wałęsa przestrzega Polaków przed dalszymi skutkami rządzenia krajem przez PiS, roztaczając przed nimi smutną wizję życia w kraju ogarniętym wzajemną rywalizacją i chaosem. Zdaniem Wałęsy, wyjściem z sytuacji może być rozpisanie referendum i skrócenie kadencji Sejmu.
REKLAMA
– Tu dojdzie do nieszczęścia, to się skończy źle, bijatyką, oni prowadzą do wojny domowej i dlatego też, żeby tego uniknąć trzeba przygotować się strukturalnie i organizacyjnie, i już trzeba zacząć zbierać podpisy pod referendum – mówił były prezydent w rozmowie z Radiem ZET].
Wałęsa nie zamierza biernie przyglądać się sytuacji w kraju - już wcześniej zapowiadał, że będzie bacznie obserwował rząd Beaty Szydło i prezydenturę Andrzeja Dudy. Mówił wówczas nawet o kredycie zaufania dla nowej ekipy, ale wraz z ułaskawieniem Mariusza Kamińskiego postanowił zabrać stanowczy głos krytyki.
Jak pisaliśmy przed miesiącem, zdaniem Wałęsy było to łamanie zasad prawa, na które przysięgali również politycy PiS i prezydent. Wałęsa zaznaczył, że nie będzie się przyglądał biernie takim inicjatywom i zagroził dążeniem do postawienia prezydenta przed Trybunał Stanu.
– Nie pamiętam do tej pory takiego przypadku. Po pół roku nie daruję takich przypadków. Wtedy za rozkładanie państwa będę wnioskował o Trybunał, a nawet odwołanie. Na razie mu nie przeszkadzam. Panie Duda, staraj się Pan poprawić – mówił w Radiu Gdańsk wzburzony Wałęsa.
Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl
źródło: Radio ZET
