
– Ci ludzie są nierozważni. Robią tyle złego, że to nie może być inaczej – mówił były prezydent i legenda "Solidarności" Lech Wałęsa, oceniając poczynania partii rządzącej i tym samym dołączył do grona ostrych krytyków obecnej władzy.
REKLAMA
Wałęsa nie szczędził słów krytyki pod adresem rządu Beaty Szydło i uznał, że działania, które dzielą Polaków mogą doprowadzić do wojny domowej. W programie "Dziś wieczorem" Wałęsa tłumaczył, dlaczego zrywa daną obietnicę o niewypowiadaniu się przez pół roku o najbliższej władzy. Przyznał, że oburzyły go słowa Andrzeja Dudy podczas rocznicy Grudnia'70, który stwierdził, że winę za bezkarność oprawców odpowiedzialnych za grudniowe wydarzenia ponoszą politycy. "Za III RP, która z honorami chowała komunistycznych oprawców, jest mi wstyd" - podkreślił urzędujący prezydent.
Po tej wypowiedzi prezydenta właściwie nie mam wyboru. Zaczynam się wstydzić za ten demokratyczny wybór. I będę to powtarzał przy każdej okazji w kraju i za granicą
Zdaniem Wałęsy, obecna władza podzieli Polaków, co może w konsekwencji doprowadzić do wojny domowej, a najważniejsze jest budowanie zgody, z czego jego zdaniem prezydent Duda się nie wywiązuje. – On robi wszystko, aby Polaków dzielić, aby irytować, denerwować. Nie tak powinna wyglądać prezydentura. Nie tak powinien zachowywać się prezydent – powiedział Wałęsa i zapowiada, że będzie o tym mówił w kraju i za granicą.
Legenda "Solidarności" dodała również, że poczynania obecnej władzy, zwłaszcza w obliczu kontrowersji z Trybunałem Konstytucyjnym w tle, nie przysporzą im sympatyków i starca dotychczasowy elektorat. – Zacznie się odpływ ludzi. I kiedy przeciwko będzie większość, trzeba zaproponować referendum. Będzie wygrane. Oni go nie zahonorują, ale będzie taki nacisk ulicy, że zostaną fizycznie wyrzuceni. Chciałbym tego uniknąć, dlatego wcześniej o tym mówię, bo taki finał jest nieunikniony. Jeśli będą taką drogą szli, to musi się tak skończyć – przekonywał i dodał, że najlepszym wyjściem będzie zaproponowanie referendum.
Jak już pisaliśmy w naTemat Wałęsa nie wyklucza, że ponownie "weźmie sprawy w swoje ręce" w przypadku zaburzenia demokratycznego porządku.
Źródło: Tvp info
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
