Reklama.
– Mam wniosek formalny, żebyśmy na tej sali przełamali się opłatkiem – powiedział poseł niezrzeszony Janusz Sanocki, który na mównicę sejmową wszedł z torbą wypełnioną 460 opłatkami. Jego "wniosek" nie spodobał się Marszałkowi Sejmu. – Proszę nie wypowiadać się w sprawach dotyczących wiary i wartości chrześcijańskich – powiedział, po czym wyłączył mu mikrofon.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl