
Do kuriozalnej sytuacji doszło wczoraj w godzinach popołudniowych. Do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego oraz innych służb zaczęli wydzwaniać turyści z prośbą o zorganizowanie transportu do Zakopanego i okolicznych miejscowości. Część osób utknęła na Polanie Włosienica niedaleko Morskiego Oka, licząc być może na powrót fasiągami konnymi, które o tej porze już nie jeździły. W ciemnościach turyści nie potrafili poradzić sobie z powrotem oblodzoną asfaltową drogą. Czytaj więcej
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl