
Dla ogromnej rzeszy mieszkańców Bielska to był szok. Tym bardziej, że dotychczas Bielsko-Biała – w odbiorze ogólnopolskim – raczej z posłem Piętą się nie kojarzyła. A teraz nagle zaczęła. Stąd niemal zmasowana, spontaniczna akcja przeprosin w internecie. Ludzie piszą o kompromitacji. "Głosowałem na tego pana, ale przysięgam, że już nie pójdę do wyborów. Wstyd i hańba", "Jak tu się teraz przyznać, że jest się z Bielska? Ciekawe, co poseł by chciał za pomijanie informacji o swym miejscu zamieszkania?", "Smutno mi, że to poseł z naszego miasta" – piszą internauci.
Stanisław Pięta z Bielskiem związany jest od urodzenia. Tu się wychował, tu pracował jako nauczyciel, wreszcie tutaj został radnym, a nawet startował w wyborach na prezydenta miasta, choć z marnym skutkiem. Gdy w 2002 roku przestał być radnym, poradził sobie w taki sposób:
Poszedłem pracować do SKOK jako szeregowy pracownik. Miałem plakietkę: dysponent obsługi kasowej, i miotłę, bo biuro trzeba było posprzątać. No i przychodzili niektórzy działacze z ratusza zobaczyć, jak były radny zamiata. Czytaj więcej
Aż trudno uwierzyć. Radna Małgorzata Zarębska pamięta go jako człowieka wyjątkowo kulturalnego, z manierami. – Odbieram go jako aktywistę i idealistę przywiązującego ogromną wagę do tradycji – wspomina.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl