Poseł Liroy-Marzec w końcu zabłysnął w Sejmie. Zgłosił wniosek o... likwidację telewizji

Poseł Liroy Marzec przedstawił nie tylko swoją oryginalną wizję przyszłości telewizji, ale odniósł się też do nowelizacji ustawy o mediach publicznych autorstwa PiS. Jego zdaniem, pozostawia wiele do życzenia. Zmiany, które chce wprowadzić partia rządząca nazwał "protezą", która nie jest odpowiedzią na miarę wyzwania, jakim jest reformowanie publicznej telewizji i radia. – Jako ugrupowanie obywatelskie wierzymy, że demokracji potrzebne są silne i jakościowe media publiczne. Klasycznym wzorem jest np. brytyjska BBC. Dziś proponujecie nam tylko protezę. Wymiana władz mediów z pewnością nie jest oczekiwaną dobrą zmianą – stwierdził.

Zauważył jednocześnie, że obecnie media publiczne borykają się z wieloma problemami, które wymagają stanowczej reakcji i natychmiastowej poprawy. W tej części wystąpienia, poseł Liroy Marzec już bardziej przypominał buńczucznego artystę. – W mediach publicznych jest kasta magnatów, zarabiająca wielkie pieniądze, a z drugiej strony ludzi tworzących te media przesuwa się na umowy śmieciowe. Najwyższy czas z tym skończyć – dowodził.

Dodał też, że zarówno on, jak i jego sejmowi koledzy z Kukiz'15, mimo zastrzeżeń, udzielą posłom PiS kredytu zaufania. Nie zagłosują za zmianami proponowanymi przez posłów tego ugrupowania, ale nie będą również przeciw. Posłowie zrzeszenie pod wokół Pawła Kukiza wstrzymają się od głosu. – Macie żółte światło, a my patrzymy wam na ręce – podsumował Liroy Marzec.