
Moje przygody z odchudzaniem
Co daje mi prawo do mądrzenia się na temat odchudzania? Własne doświadczenia. Od zawsze byłam bardzo aktywna fizycznie, a przez ostatnie lata intensywnie biegałam. Czy spektakularnie schudłam? – nic z tego. Trening nieodłącznie wiązał się z nagrodą, oczywiście jedzeniową. Trzydziestokilometrowe dystanse, kiedy przygotowywałam się do maratonu, robiłam na czczo. Jadłam nieregularnie, wytrzymując o pustym żołądku do 13.00, by potem rzucić się na kebab – no co? Białko buduje mięśnie.
Zamknąć nadwagę do pudła
Poddałam się. Sama nie dam rady. Po pomoc trzeba udać się do profesjonalistów, zamawiam catering dietetyczny. Liczba kalorii głodowa – 1500. Co z tego, że do pracy jeżdżę rowerem, przed pracą biegam, po pracy idę na fitness – jak chudnąć to chudnąć. Pod moje drzwi zaczęły być dostarczane torby ze zbilansowanymi posiłkami.
Pudełka dietetyczne to dobry sposób dla osób, które są zabiegane i jest to dla nich „zjeść albo nie zjeść obiadu”. Pudełka dietetyczne są modne owszem, jednak zawartość makroskładników jest identyczna dla każdego kupującego – a 2000 kcal dla babci siedzącej przed tv i 2000 kcal dla biegacza powinny się jednak różnić składem. Ja jestem zwolennikiem „pani Jadzi”, czyli osoby, której wręcza się jadłospis wyliczony indywidualnie, przygotowującej posiłki tylko dla nas. Istnieją również restauracje, z którymi można się dogadać, aby przygotowywały takie wyliczone posiłki.
I trzask! Waga zaczęła lecieć w dół, obwody odrobinę się zmniejszać, jednak po analizie składu ciała okazało się, że owszem, spalam, ale mięśnie. Tkanka tłuszczowa ma się natomiast dobrze. Nie o takie ciało walczyliśmy!
Wyjście z pudła
Kiedy okazało się, że zbyt mała liczba kalorii sprawia, że zostaję z tłuszczem i pozbywam się mięśni, znowu ręce mi opadły. Jasne, mogę zamówić bardziej kaloryczne pudełka, ale nie będę przecież całe życie odżywiała się cateringiem spożywczym. Czy jest jakiś sposób, by samemu zorientować się, ile i jakiej energii potrzebuje mój organizm?
Po dodaniu odpowiedniego współczynnika aktywności fizycznej możliwe jest również poznanie swojego całkowitego zapotrzebowania na energię. Od uzyskanej wartości wylicza się poszczególne parametry (ilość białka, tłuszczu i węglowodanów). Nie jest to trudna sztuka, ja sama na warsztatach uczę ludzi jak samemu kontrolować to jak i ile zjadają (dzienniczki dostępne on-line). Jest tylko jedno małe ale – konsultacja z dietetykiem to nie tylko pogadanka o piramidzie zdrowego żywienia i koncert życzeń dań obiadowych, a porządny wywiad kliniczny oparty o wyniki badań (a przynajmniej tak powinien robić każdy dietetyk).
W końcu weszłam na dobrą drogę, po ostatnim pomiarze moja waga nie zmniejszyła się gwałtownie, ale skład ciała był znacznie lepszy. Spaliłam sporo tłuszczu, ale zbudowałam też mięśnie, które teraz jak małe piecyki spalają nadprogramowy tłuszcz. Jednym słowem, bo miesiącach prób i błędów zbudowałam w moim ciele infrastrukturę, która pomoże mi efektywnie gubić kilogramy.
Podejmując aktywność fizyczną decydujemy się na zmianę składu ciała. W zależności od rodzajów treningu, obciążenia i czasu ich trwania możliwa jest:
redukcja tkanki tłuszczowej przy zachowaniu stałej zawartości tkanki mięśniowej,
redukcja zawartości tkanki tłuszczowej i tkanki mięśniowej (przy niedoborowej diecie)
oraz redukcja tkanki tłuszczowej z jednoczesnym wzrostem tkanki mięśniowej.
W tym ostatnim przypadku waga może zmieniać się nieznacznie, głównie ze względu na różnicę w samej wadze tych dwóch składowych ciała (tłuszcz zajmuje więcej miejsca ale waży mniej, tkanka mięśniowa zajmuje mniej miejsca ale waży więcej). Zauważalne są natomiast zmiany w posturze, zmniejszenie obwodów, oraz oczywiście zmiana wartości podczas pomiaru składu ciała metodą bioimpedancji. Warto pamiętać, że kontrolując skład swojego ciała, pomiary należy dokonywać na czczo, z opróżnionym pęcherzem, przed ćwiczeniami! Często zdarza się na siłowniach, że pomiary wykonywane są np. po godzinnym wysiłku. Wyniki oczywiście są zaburzone, głównie przez nierzeczywistą zawartość wody w organizmie (której większość uleciała wraz z potem).
Zjedzenie tłustych potraw przed treningiem – nie dość, że nie dostarczą energii do tego żeby ćwiczyć to jeszcze obciążą układ pokarmowy i będą się przypominać.
Wypijanie zbyt małej ilości płynów – odwodnienie i hiponatremia są niezwykle groźne dla życia.
Zjadanie zbyt dużej ilości białka – białko, zjedzone w nadmiarze nie jest wykorzystywane do budowy tkanki mięśniowej, a do budowy tkanki tłuszczowej!
Trening na czczo trwający powyżej 30 minut – po upływie tego czasu energia do ćwiczeń uzyskiwana jest ze spalania mięśni a nie tkanki tłuszczowej.