
Co takiego musiało się wydarzyć, że Staniszkis nie jest już wsparciem dla prezesa, a stała się jednym z wrogów prawicy? Senator Stanisław Kogut mówi nam, że darzył panią profesor ogromnym szacunkiem, oglądając jej wywiady i dyskusje z dziennikarzami. I nie jest przypadkiem, że mówi o owym szacunku w czasie przeszłym.
Szanuję ludzi, którzy mają poglądy od początku do końca. Najbardziej nie lubię "kameleonów", którzy zmieniają swoje poglądy z dnia na dzień. Po wygranej PiS obserwuję, że tych "kameleonów" jest ogromna masa. Ja takich ludzi po prostu nie lubię.
– Mam swego rodzaju pobłażliwą sympatię dla Pani Profesor Staniszkis – mówi asekuracyjnie poseł Stanisław Pięta. Przypomina, że jej progonozy dość często okazywały się "średnio trafione", a do nich z pewnością poseł zaliczyłby słowa o "tragicznych działaniach PiS" oraz te o infantylnym autorytaryzmie Jarosława Kaczyńskiego.
Wysoko oceniam jej dorobek naukowy. A że od czasu do czasu zmienia swoje emocjonalne nastawienie do Prawa i Sprawiedliwości, nie przeszkadza mi to. Pozdrawiam serdecznie Panią Profesor.
Cymański bagatelizuje obecną postawę socjolożki. W jego odczuciu, jej serce dalej jest po prawej stronie. – Prof. Staniszkis ma swoje poglądy i jest sympatykiem braci Kaczyńskich. Ale są chwile, kiedy nie szczędzi im również słów krytycznych – mówi naTemat. Poseł przypomina, że prof. Staniszkis wypowiadała się również bardzo krytycznie pod adresem własnej córki. Trudno się zatem dziwić, że ma uwagi wobec przyjaciół.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl