Ramię w ramię. Andrzej Duda i Martin Schultz.
Ramię w ramię. Andrzej Duda i Martin Schultz. Fot. Screen/TVN24.pl

Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium przyciągnęła prezydentów wielu krajów, ale też przewodniczącego Unii Europejskiej, który w ostatnich miesiącach nie zostawiał nitki na polskim rządzie. I to właśnie jemu – podczas głównego panelu z udziałem polskiego prezydenta – przypadło miejsce dokładnie obok Andrzeja Dudy. O Polsce oczywiście mowy nie było, ale gdyby?

REKLAMA
Duda się uśmiechał, Schulz raczej zachowywał kamienną twarz. Ciekawe co myślał. Bo nie tak dawno sugerował, że sytuacja w Polsce ma charakter zamachu stanu, co prezydent Duda odebrał z obrazą. Zresztą, jak pisaliśmy w naTemat, Martin Schulz swoim krytycznym nastawieniem do Polski połączył nawet PiS i PO, bo politycy obu tych partii wyrazili te same, krytyczne stanowiska, wobec jego wypowiedzi.
"Nie tylko ja, lecz także wielu Polaków odbiera to, co powiedział pan Schulz, jako grubą przesadę, a nawet jako obraźliwe dla Polski i polskich obywateli" – komentował wtedy Duda.
Teraz, w Monachium zapewnił, że Polska będzie mieć dobre relacje z Niemcami, tak jak ze wszystkimi sąsiadami. "Niemcy są największym i najbogatszym sąsiadem Polski. Chcemy mieć dobre relacje, ale muszą to być relacje partnerskie" – mówił. Schulz odniósł się do tego dygresją o swoim teściu – przypominając, że jego żona jest Polką – z którym często się spiera, jak powinny wyglądać relacje polsko-niemieckie.
Na pewno, jak zapewniał Duda, Polsce zależy też na wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. "Wzmocnienie bezpieczeństwa Polski w ramach NATO to teraz główne zadanie Polski na arenie międzynarodowej" - mówił w Monachium.
źródło: "Dziennik"