
Reklama.
W utworze "Famous" Kanye obraża swoją ulubienicę Taylor Swift. "I feel like me and Taylor might still have sex / I made that bitch famous.", czyli "Mam wrażenie, że ja i Taylor wciąż mamy szansę na sex/ Uczyniłem tę sukę sławną". Chodzi mu sytuacje, kiedy o Taylor mówiło się głównie dzięki niemu. Na przykład kiedy kilka lat temu, podczas rozdania nagród MTV VMA wszedł na scenę z protestem, kiedy amerykanka dostała nagrodę za najlepszy teledysk. Wyróżnienie powinno trafić do Beyonce - mówił.
Jednak West utrzymuje, że obraźliwa zwrotka została zamieszczona w utworze za zgodą piosenkarki, ponieważ są ziomkami i mają z tego konfliktu bekę. Innego zdania jest sama zainteresowana - zaprzeczyła jakoby Kanye uzgadniał z nią nazywanie jej suką. Jasno pokazała, że nie jest z tego zadowolona.
Dzień wcześniej raper zaskoczył swoich fanów prośbą skierowaną do założyciela Facebooka - Marka Zuckerberga. Zaproponował mu, aby miliarder pożyczył mu miliard dolarów, ponieważ jest najbardziej utalentowanym artystą na świecie. W związku z tym potrzebuje wsparcia finansowego na pełny rozwój.
Po co mu pieniądze Zuckerberga, skoro sam prowadzi wystawne życie u boku bogatej żony? Kanye podzielił się na Twitterze, że ma 53 miliony dolarów długu. Ponoć powstał on w wyniku fascynacji muzyka hazardem. Jednak West przyznał, że nie wstydzi się tego, że zmarnował tyle pieniędzy. Co więcej... jest z tego długu dumny.
Twitterowy ciąg myśli Westa jest długi i szalony. Zainteresowanych odsyłamy na jego konto. To wszystko przeczytał Edward Snowden, i zakpił z próśb Westa o odsłuchanie jego nowej płyty. Skomentował dziwne zachowanie rapera sformułowaniem "proszę klaskać", które nawiązuje do kompromitującej przemowy Jeba Busha podczas kampanii prezydenckiej, która była tak słaba, że musiał prosić ospałą publikę o aplauz.
Nie jest do końca jasne, czy Kanye West oszalał, czy to co robi jest przemyślaną akcją promującą nową płytę. Ten szaleńczy ciąg zaczął się w zeszłym tygodniu, kiedy napisał, że Bill Cosby nie jest winny kilkudziesięciu gwałtów.
źródło: Twitter