We wtorek do IPN zgłosiła się wdowa po gen. Kiszczaku oferując sprzedaż dokumentów, które odnalazła w swoim domu. O sprawie powiadomiono policję i prokuratora. Akta zostały już przekazane Instytutowi i odpowiednio zabezpieczone.
Reklama.
Ta sprawa wygląda na początek potężnego trzęsienia ziemi w polskiej polityce. W ręce ekspertów trafiły bowiem nieznane wcześniej dokumenty, które aż do śmierci ukrywał w swojej warszawskiej willi były premier z czasów komunistycznego reżimu. Najważniejszym z nich ma być "Informacja opracowania ze słów TW Bolek".
Lech Wałęsa odniósł się do tych doniesień na swoim mikroblogu (pisownia oryginalna). – Ale walczą, nawet trupem Kiszczaka. Mali Ludzie Zwycięzcy się nie sądzi, Nie jesteście w stanie Kłamstwami, pomówieniami, podróbkami zmienić prawdziwych faktów – napisał prezydent.