
Przyszedłem dziś do Państwa aby ogłosić najlepszą aktorkę drugiego sortu.
To nie jest ktoś kto gdzieś tam w tle się wałęsa. Aktorem drugiego planu to jest ktoś, na kim stoi film jak na oponie. Opoce...
Przepraszam, miało być poważnie a Państwo mają tu polew...
- Czy są w Polsce świętości, z których śmiać się nie należy? Myślę, że są, ale gdybym był członkiem grupy Monthy Pythona, to bym powiedział, że nie. Nie śmieję się z tragedii, śmieję się z tego, do czego pewne środowisko polityczne tragedię smoleńską sprowadziło - mówi Maciej Stuhr. Śmiech oczyszcza. Żarty Macieja Stuhra bawiły publiczność. Występ na gali Michała Safina mówiącego o orgazmie już taki śmieszny nie był, słychać było pomruki niezadowolenia.
Śmiech może być najgroźniejszą bronią. Potężniejszą od najcięższych armat. Śmialiśmy się w czasach okupacji niemieckiej, potem z Rosjan. Śmialiśmy się z wrogów, ale nie potrafimy z samych siebie. Przez tyle lat nie nauczyliśmy się dystansu, jest tylko albo wiara albo nienawiść. Jeśli ktokolwiek pozwoli sobie na żart polityczny, to musi się spodziewać, że po stronie przeciwnej może to zostać poczytane jako naruszenie pewnego sacrum.
Gale mają to do siebie, że są śmiertelnie nudne, długie i mają swoją powtarzalność. Jak już jestem na scenie, zawsze szukam jakiegoś żartu, czasami bardziej, czasami mniej wyszukanego. Powiem szczerze, że od dwunastu lat nie zebrałem tyle pochlebnych recenzji, tylu gratulacji za jakąkolwiek rolę filmową, co dziś.
– Hejt, jaki teraz rozpanoszył się w internecie jest po prostu wszechobecny. Wystarczy napisać, że rezygnuje się z picia mleka i zaraz pojawią się wypowiedzi, jakim jest się kretynem i jakie to mleko jest zdrowe – mówi Jerzy Kryszak. – Nie można się tym zajmować, bo śmiech jest potrzebny. Trzeba robić swoje – dodaje.
napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl