
Były prezydent wciąż prowadzi krucjatę przeciw każdemu, kto uważa go za agenta SB. I robi to za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na Facebooku pojawił się więc kolejny komentarz, choć inny niż te dotychczasowe. Wałęsa wprost zapowiada w nim, że przeciwnicy "nie mają żadnych szans". Chce udowodnić swoją niewinność przed sądem.
REKLAMA
– Oczerniono mnie, poniżono. W jakiś sposób zrekompensują mi i całej rodzinie obrazę, pomówienia i wszelkie inne straty. – grzmi na Facebooku Lech Wałęsa. – W sądzie i publicznie na oczach całego świata za chwilę będę udowadniał każdy element – dodaje . Najwyraźniej ma już dość burzy, którą rozpętało ujawnienie dokumentów gen. Kiszczaka.
Jak pisaliśmy, wielokrotnie - i bardzo emocjonalnie - podważał ich autentyczność. W środę znowu wyjaśniał manipulacje generała. – On i ja wiedzieliśmy, że to podróbki – czytali internauci. Dziś emocje najwyraźniej sięgnęły zenitu. Wałęsa nie ukrywa zawodu osobami, które uwierzyły "prowokacji komunistycznej i nieodpowiedzialnemu IPN". Swoją wypowiedź kończy pełnym wiary zwrotem: "Zapomniano, że niebiosa zawsze mi pomagały. AMEN". A lwia część komentujących wcale w to nie wątpi.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
