
Reklama.
Zieliński podpadł na pewno aferą z byłym już szefem policji Zbigniewem Majem. Był przecież podejrzewany o korupcję, ale wiceminister wszelkie zarzuty bagatelizował. Co ciekawe, nie robił już tego, gdy komendant nagle podał się do dymisji. Od kłopotów uciekał też po wypadku prezydenckim z udziałem podległych mu funkcjonariuszy BOR.
Zieliński zamiast przyznać się do zaniedbania, obiecał likwidację Biura. W świetle ostatnich ataków terrorystycznych, taka deklaracja oczywiście nie jest mile widziana. Jeśli dodać jeszcze dawne wypowiedzi o homoseksualnych pedofilach, maluje się naprawdę nieciekawy obraz polityka.
Pojawia się pytanie, kiedy PiS podziękuje wiceministrowi - według „Faktu” zrobi to jeszcze przed szczytem NATO i ŚDM lub tuż po nich. A wydaje się, że zwycięży pierwsza opcja. Jeśli Zieliński wkrótce zniknie, zadowolenia nie będą kryć Mariusz Kamiński i Mariusz Błaszczak. Wiele wskazuje, że to ten ostatni ma nawet kandydata.
źródło: fakt.pl