
Jeśli pojawią się problemy ze sfinansowaniem najbardziej kosztownej z obietnic PiS – dodatku 500 złotych na dziecko, rządzący politycy rozważają sięgnięcie po miliardy z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Zgromadzone tam 19,6 mld złotych już ostatnie łatwe pieniądze, jakimi można sfinansować obietnice wyborcze. Niestety, to także ostatnia polisa ubezpieczeniowa na wypadek kryzysu w wypłatach emerytur.
prof. Marek Góra: Nie podoba się. Tylko proszę nie używać mojej wypowiedzi do komentowania bieżących walk politycznych. To nie pierwsi politycy, którzy uznali, że środki FRD to łatwe pieniądze i szkoda, żeby się marnowały na jakichś tam lokatach. Również poprzednia koalicja korzystała z rezerwy.
Jeszcze w tym roku budżet programu Rodzina 500+ jeszcze jako tako się domyka. Ponad 17 mld wydatków na ten cel sfinansują; banki płacące nowy podatek, zysk NBP oraz nadzwyczajne zyski z aukcji na częstotliwości szybkiego internetu LTE. Już w 2017 roku wydatki na program 500+ przekroczą 21 miliardów, dojdzie do nich też finansowanie innych obietnic wyborczych. Wtedy: - Jeśli będzie taka potrzeba, można sięgnąć po pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej – powiedział serwisowi Wyborcza.biz Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
