Z najsłabszej grupy awans uzyskają Polska i Rosja. Z najmocniejszej Holandia i Niemcy. A z tej, w której mamy dwóch murowanych faworytów, do ćwierćfinału przejdzie tylko jeden. Hiszpanie grupowych rywali ograją z łatwością. Ale przewidujemy, że Włochom ta sztuka się nie uda. Dla nich Mistrzostwa Europy 2012 zakończą się już po trzech spotkaniach.
"Grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze" - pamiętacie kogo dotyczyło kiedyś to powiedzenie? Tak, Hiszpanów. Tylko, że od kilku lat jest już raczej nieaktualne. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego to aktualny Mistrz Świata i Mistrz Europy. Wpierw czas na obronę tego drugiego tytułu. Łatwo nie będzie, ale ci najgroźniejsi rywale nie czekają na podopiecznych Vincenta Del Bosque w fazie grupowej. W niej będzie jeszcze "szybko, gładko i przyjemnie".
Ponadto Hiszpanie podejdą do turnieju zmotywowani. Po pierwsze, dotąd jeszcze żadna drużyna w historii nie wygrała Euro dwa razy z rzędu. Po drugie, podstawę zespołu stanowią piłkarze FC Barcelony. Ekipy tyle wspaniałej, co w tym sezonie niespełnionej. Jeden krajowy puchar przy ostatnich wspaniałych latach w wykonaniu Barcy, wygląda mizernie. Poprawić sobie humory Andres Iniesta, Xavi czy Gerald Pique mogą sięgając po zwycięstwo w polsko-ukraińskiej imprezie. Choć jeszcze kilka miesięcy temu przegrali niespodziewanie z Włochami w meczu towarzyskim, podczas Euro nie powinni dać większych szans ekipie Squadra Azzurra. A Chorwaci i Irlandczycy? Samo hasło "bij mistrza" nie wystarcza. Spróbują zagrozić obrońcy tytułu, ale zdołać zranić? Naszym zdaniem nie zdołają. Hiszpanie nie potrzebują Davida Villi, by ograć spokojnie ich pokonać.
Może nawet nie potrzebują go, by wygrać Euro?
Najmocniejszy punkt: Raczej punkty. W tym miejscu można by wymienić prawie całą jedenastkę. Z Realu i z Barcelony nie powołuje się słabeuszy.
Najsłabszy punkt: Pokrzyżować plany mistrzom mogą tylko kontuzje. Wiemy, że w turnieju nie zagra Carles Puyol i David Villa. Jeden to filar obrony, drugi to król strzelców z RPA 2010 i z Euro 2008. Jak nie problemy zdrowotne, to chyba tylko pech i Niemcy mogą zatrzymać La Roja.
Siła drużyny: 9/10
Włochy
Z nimi może być największy problem. A właściwie, sami będą go mieli. Jak tu się przygotowywać do najważniejszego turnieju od wielu miesięcy, skoro w kraju panuje burza wokół ligowych rozgrywek? Przyczyna jest ta sama, co w 2006 roku. Korupcja. Podejrzana jest nawet wielka żywa legenda włoskiego calcio - Gianluigi Buffon. Co prawda Włosi na Euro zagrają (choć ich selekcjoner jeszcze niedawno nie wykluczał, że dla dobra kraju mogą nie występować), ale odwiedzą w tym roku tylko Polskę. Tam zagrają trzy mecze a po nich będą mogli się pakować.
Nic dwa razy się nie zdarza. Afera korupcyjna w 2006 roku pozytywnie przysłużyła się Italii, która wygrała mundial w Niemczech. Ale teraz nie mają już nawet aż tak wspaniałej generacji piłkarzy.
Najmocniejszy punkt: Mario Balotelli i doświadczenie. Gwiazdor Manchesteru City potrafi w pojedynkę przesądzić o wyniku spotkania. Jeśli będzie zdrowy, może poprowadzić drużynę wysoko. Ponadto Włosi to typowa "drużyna turniejowa". Z meczu na mecz grają lepiej. Tylko czy będą mieli okazję by rozwinąć skrzydła na Euro?
Najsłabszy punkt: Zawirowania wokół włoskiej piłki nożnej. Trudno by nie odbiły się na ogólnej atmosferze w zespole. Sam potencjał nie wystarczy.
Skazywana na pożarcie przez wielkich faworytów drużyna z "zielonej wyspy" naszym zdaniem będzie największą niespodzianką fazy grupowej Mistrzostw Europy. Awans Polski do ćwierćfinału nie będzie aż tak niespodziewany, jak wyjście z grupy Irlandczyków kosztem Włochów. Nikt na nich nie stawia, wszyscy już dawno postawili krzyżyk przy ich drużynie.
My przewidujemy, że jednak zaskoczą kibiców i ekspertów piłkarskich. U nas poczują się jak u siebie w domu ( w końcu na co dzień mają wielu Polaków-sąsiadów). Ponadto mają jeden wielki argument, który pozwoli im wyeliminować Italię. Mowa o ich selekcjonerze - Giovanni Trapattoni. Nikt nie zna lepiej Włochów lepiej, niż ich rodak. Pewnie już od kilku miesiecy ma gotowy plan na to spotkanie. Czas by go zrealizować.
Najmocniejszy punkt: Zespołowość. Nie mają wielkich gwiazd. Liderem ich zespołu jest Robbie Keane. Doświadczony, obecnie gra w Los Angeles Galaxy. Ale reprezentacji może dać "coś ekstra".
Najsłabszy punkt: Słabi technicznie. Choć są najstarszą drużyną na Euro, nie mają wielkiego doświadczenia w turniejach tej rangi co Euro
Sporym osłabieniem dla nich będzie kontuzja Ivicy Olicia. Napastnik Bayernu w klubie nie ma ostatnio mocnej pozycji, ale drużynie narodowej wciąż jest bezcenny. Bez Olicia, Chorwaci właściwie nie mają kim strzelać bramki. Co prawda, mają jeszcze Eduardo da Silvę. Jednak zawodnik brazylijskiego pochodzenia wciąż nie odzyskał formy, jaką imponował kiedyś w Arsenalu. W Londynie już nawet nie gra. Od jakiegoś czasu występuje w Szachtarze Donieck.
Drużyna z Bałkan ma całkiem mocną środkową linię. Kranjcar, Perisić czy Modrić to zawodnicy uznani na europejskich salonach piłkarskich. Irlandczycy mogą ich jednak ograć jedną bronią - stałym fragmentami gry. Wysocy wyspiarze szczególnie grozi są w tym elemencie piłkarskiego rzemiosła. A Chorwaci? Z rzutu wolnego nie zdobyli bramki od trzech lat.