
Dlaczego potrzeba nam Muzeum II Wojny Światowej? Aby pokazać tragizm XX-wiecznej Polski w szerokim kontekście. Los kraju, który nie tylko zbrojnie opierał się niemieckiej agresji w 1939 roku, ale trwał w walce jeszcze długimi latami. Dziwna decyzja ministra kultury prof. Piotra Glińskiego sprawi jednak, że taka placówka... prawdopodobnie nie powstanie. W zamian otrzymamy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku. Gdzie tu logika?
Misją Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku jest stworzenie nowoczesnej placówki, w której opowiedziana zostanie historia wojny jako największego kataklizmu XX wieku. Jest to zadanie ciągle aktualne, ponieważ pomimo upływu ponad 70 lat od wybuchu II wojny światowej, nie ma w Europie muzeum, które w sposób całościowy ukazywałoby przebieg i charakter tego konfliktu. Czytaj więcej
Przyczyną połączenia jest zapewnienie zwiększonej efektywności działań na rzecz podtrzymania i upowszechniania tradycji narodowej i państwowej, w szczególności w nawiązaniu do dziejów Polski w okresie II wojny światowej, w tym wojny obronnej 1939 r., właściwe uhonorowanie miejsca symbolicznego jakim jest pole bitwy na Westerplatte, oraz racjonalne wykonywanie nadzoru nad muzeami, dla których Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest organizatorem poprzez optymalne wykorzystanie potencjału placówek o zbliżonym profilu działalności zlokalizowanych w Gdańsku, przy jednoczesnej racjonalizacji wydatkowania środków finansowych pochodzących z budżetu państwa.
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej nie była informowana o tym zamiarze i dowiedziała się o nim ze strony internetowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego już po publikacji obwieszczenia Ministra Kultury I Dziedzictwa Narodowego. O planach tych nie była też informowana Rada Powiernicza Muzeum II Wojny Światowej." Czytaj więcej
Obawiam się, ze prawdziwym powodem "połączenia" Muzeum II Wojny Światowej z istniejącym tylko formalnie na papierze Muzeum Westerplatte (nikt z nas nic nie słyszał o efektach) jest chęć usunięcia przez Ministra Glińskiego z funkcji dyrektorskiej profesora Machcewicza. Szkoda, ze Minister Kultury ucieka się do tak pokrętnych metod, na pewno, niewiele mających wspólnego z kulturą. Czytaj więcej
Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl
