Zakochanym w Krakowie Anglikom pobyt w stolicy Małopolski przysłuży się. W grupie D nie będą mieli większych problemów i ich jednym zmartwieniem będzie chęć uniknięcia Hiszpanów w ćwierćfinale. Podobnie z reszta będą myśleli Francuzi, którzy także znajdą się w najlepszej „ósemce” turnieju. Chwila, a współgospodarze Ukraińcy? Zespół mają może i lepszy od naszego. Ale i rywali nieporównanie trudniejszych. Ponad ich siły.
Na wielkich turniejach ostatnio zawodzi, ale na tym Euro szybko nie odpadną. Mimo licznych spekulacji brytyjskiej prasy, ich piłkarzy wyjdą na ukraińskie boiska w pełni zjednoczeni i głodni sukcesu. Choć mocno osłabieni brakiem m.in. Garry’ego Cahilla czy Franka Lamparda, to i bez nich w pierwszej fazie turnieju Anglicy powinni sobie poradzić. Tym bardziej, że przywożą na tegoroczne Mistrzostwa Europy zespół nieźle zbilansowany. Przyzwoici obrońcy, świetny środek pola i w ataku Wayne Rooney. A może przede wszystkim Danny Welbeck - przez wielu typowany na gwiazdę polsko-ukraińskiego Euro 2012.
Najmocniejszy punkt: Pomocnicy. Nawet bez Lamparda, to wciąż zestawienie kilku renomowanych piłkarzy. Steven Gerrad, James Miner czy Theo Walcott znajdą wreszcie wspólny język na boisku. Ewidentnie będzie to zasługą selekcjonera Roya Hodgsona.
Najsłabszy punkt: środek obrony. Terry musi być w pełni sprawny, bo nie zagra jego kompan z Chelsea - Cahill.
Siła drużyny: 7/10
Francja
Wokół reprezentacji tego kraju wreszcie nastała zdrowa i normalna atmosfera. Cisza jaka panuje wokół drużyny nie zapowiada burzy. Raczej jest oznaką ciężkiej pracy i skupienia na czysto sportowych okolicznościach. U Francuzów nie ma tak krnąbrnych gwiazdorów jak Nicolas Anelka, nikt więc nie będzie wprowadzał dodatkowych niepotrzebnych emocji. W zamian jest kilku piłkarzy, którzy wezmą sprawy w swoje ręce i zapewnią awans do ćwierćfinału.
Przewidujemy, że przebudzi się Karim Benzema. A grę „Trójkolorowych” napędzać będzie para zjawiskowych zawodników: Franck Ribery i Samir Nasri. Ten drugi, zdaniem naszej redakcji, będzie jedną z największych gwiazd Euro 2012. Zgadzacie się?
Najsłabszy punkt: kontuzja Yanna M'vili. Podstawowy pomocnik Francuzów może nie zagrać w turnieju.
Siła drużyny: 7/10
Szwecja
Skandynawska drużyna nie ma poważnych argumentów, by przeciwstawić się grupowym rywalom. Z Ukrainą będzie trudno, bo niesieni dopingiem gospodarze w swoim pierwszym meczu będą nadzwyczaj zmotywowani. Dlatego remis będzie już sukcesem ekipy Trzech Koron. Ale z Anglikami czy Francuzami samo podawanie piłki do Zlatana Ibrahimovicia nie wystarczy. To bezsprzecznie największa szwedzka gwiazda. Ale na wsparcie kolegów nie będzie mógł liczyć. Dlaczego? Nie grają bowiem na tych samych falach. Zlatan to egoista, który może dać wiele drużynie, ale w pojedynkę meczu nie wygra.
Najsilniejszy punkt: Zlatan Ibrahimović.
Najsłabszy punkt: Bramkarz i obrona. Isaksson przegrywał rywalizację w PSV nawet z naszym drugim bramkarzem, Przemysławem Tytoniem.
Siła drużyny: 6/10
Ukraina
Drużyna naszych sąsiadów i współgospodarzy nie miała szczęścia w losowaniu. Trafiła do najsilniejszej grupy, wyłączając tą oznaczoną literką „B”. Wymarzonego przez kibiców finału Polska – Ukraina nie będzie. Ci drudzy nie przedrą się bowiem nawet przez pierwszą fazę imprezy. Mają kilku naprawdę przyzwoitych reprezentantów, ale w decydujących momentach ukąsi ich, a to Ribery, a to Rooney. Aż tak wielkimi gwiazdami nie dysponują.
Andrij Szewczenko będzie szczególnie zmotytowany, bo mecze na Euro będą jego jednymi z ostatnich w reprezentacji. Ale dyspozycja już nie ta co kiedyś, brakuje mu iskry, którą imponował na boiskach włoskiej Serie A. Same chęci nie wystarczą – odnosi się to i do „Szewy” i do jego kolegów. Ukraina zagra z zębem, ambitnie, wstydu kibicom nie sprawi. Ale gór nie przeniesie. Do ćwierćfinału awansują inni.
Najsłabszy punkt: Bramkarze. Żaden z trójki powołanych nie ma doświadczenia niezbędnego na tak wielkich imprezach. A który nie zagra, będzie miał zapewne pełne ręce roboty.