logo
Postrzelony por. Władysław Ważny "Tygrys", podtrzymywany przez francuskich żandarmów. Fot. za: Zeszyty Historyczne, 2006, nr 3, wyd. Stowarzyszenie Klubu Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari

yy

REKLAMA
Pierwowzór kochanki Bonda
/ Fot. Domena publiczna
Krystyna Skarbek (1908-1952) – pracująca dla brytyjskiego wywiadu, co więcej "ulubiona agentka Winstona Churchilla", była pierwowzorem kochanki Jamesa Bonda z "Casino Royale". Miała wszelkie predyspozycje, aby zostać szpiegiem idealnym. Błyskotliwa, a na dodatek urodziwa - przed wojną zajęła nawet wysokie miejsce w konkursie Miss Polonia. Osobisty urok i wdzięk okazał w trakcie licznych misji wywiadowczych bardzo poważnym atutem.

Jej szpiegowska kariera zaczęła się rychło po wybuchu wojny. Niebawem jako Christine Granville skutecznie działała na niemieckich tyłach. Brała udział w misjach kurierskich, prowadziła kursy spadochronowe. Do perfekcji opanowała sztukę cichego zabijania. Jedną z jej największych zasług było poinformowanie Brytyjczyków o niemieckich planach ataku na Związek Sowiecki.

"Niemiecki generał" do usług
/ Fot. ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego, sygn. MPW-IK/3062
Kazimierz Leski (1912-2000) – oficer wywiadu Armii Krajowej, a wcześniej działacz tajnej organizacji "Muszkieterowie", znał się na pracy konspiracyjnej bardzo dobrze. Stale pod zmienionym nazwiskiem i wyglądem, przywykł do wprowadzania nieprzyjaciela w błąd. Początkowo podawał się za pracownika cywilnego, a potem także... generała Wehrmachtu. Najpierw "był" niejakim gen. Juliusem von Hallmannem, potem – gen. Karlem Leopoldem Jansenem.

Czego dokonał Leski? Pracując w wywiadzie i kontrwywiadzie, imał się wielu niebezpiecznych, ale niezmiernie ważnych misji. Odpowiadał m.in. za nawiązanie kontaktów z francuskim ruchem oporu, wytyczał szlaki kurierskie. Przede wszystkim jednak to on właśnie – jako niemiecki generał – wykradł plany Wału Atlantyckiego, systemu umocnień liczącego prawie 4 tys. kilometrów, rozciągającego się od Półwyspu Iberyjskiego aż po Skandynawię. Alianci naprawdę mieli za co dziękować polskiemu oficerowi.

Bohater trzech narodów
/ Fot. Domena publiczna
Filmowy agent nr 1, w tej roli znakomity Karol Strasburger, napsuł włoskim i niemieckim okupantom Grecji sporo krwi. Szpieg w służbie brytyjskiej monarchii, posługujący się kryptonimem 033-B, istniał naprawdę. To syn Polki i Rosjanina - Jerzy Iwanow-Szajnowicz (1911-1943), którego Brytyjczycy wysłali do Grecji. Szybko stał się bohaterem miejscowej zniewolonej ludności. Dziś, jako Giorgios Iwanow, ma tam swój pomnik.

Czym wsławił się agent 0-33B? Jako świetny pływak i poliglota (znał 6 języków obcych), nie raz wyprowadził okupantów w pole. Był zwiadowcą, sabotażystą i dywersantem. Nieuchwytnym, bo często przebranym za robotnika czy marynarza. Wysadzał m.in. niemieckie okręty czy włoskie fabryki uzbrojenia, nic dziwnego więc, że doprowadzał wrogów do furii. Ścigany listem gończym, wpadł dopiero wskutek zdrady.

Podwójny agent w akcji
/ www.polishairforce.pl
Roman Czerniawski (1910-1985), wprawiony w bojach lotnik, świetnie sprawdzał się w roli podwójnego agenta. Swobodna konwersacja po angielsku, francusku czy niemiecku nie sprawiały mu żadnych trudności. Po kapitulacji Francji w 1940 roku osiadł w Paryżu, gdzie zaczął werbować antyniemiecką siatkę i prowadzić na pozór normalne życie. Regularnie składał meldunki do Londynu. Wtedy znano go jeszcze wyłącznie pod pseudonimem "Armand".

Niebawem, po aresztowaniu przez Gestapo, podjął jednak współpracę z... niemiecką Abwehrą. Chciał ratować uwięzionych współtowarzyszy, dlatego godził się na wysłanie z misją do Wielkiej Brytanii. Odtąd był niemieckim szpiegiem "Brutusem". Odegrał rolę życia, w Berlinie nie spodziewano się bowiem, że będzie prowadził podwójną grę. Czerniawski dobrowolnie wyjawił Brytyjczykom prawdę, a ci długo utrzymywali Niemców w błędzie. Największy cios zadał im sam agent przekazując nieprawdziwe wieści dotyczące lądowania aliantów na kontynencie. Wiara w te informacje kosztowała okupantów naprawdę sporo.

"Tygrys" na tropie V-1
/ Fot. Domena publiczna
Władysław Ważny (1908-1944), w Polsce szerzej nieznany, za to we Francji - honorowany. To właśnie w tym kraju stworzył siatkę wywiadowczą, zbierającą informację o ruchach wojsk niemieckich oraz rozmieszczeniu tajnej broni Adolfa Hitlera, w szczególności rakiet V1 i V2. Wcześniej przebywał m.in. w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, gdzie stał się członkiem elity polskiej dywersji - cichociemnych.

Nie został jednak zrzucony do okupowanego kraju, jak 316 innych spadochroniarzy. W 1944 roku wylądował za to we Francji z misją życia. Świetnie wywiązał się z powierzonego zadania. Raportował do Londynu o lokalizacji wyrzutni i składów niemieckich rakiet, dzięki czemu alianci mogli je skutecznie zbombardować. Zasługi "Tygrysa" trudno przecenić.