Podczas piątkowych obrad Sejmu swoje pięć minut miał Ryszard Terlecki, szef klubu PiS i marszałek niższej izby parlamentu. Polityk bardzo skrupulatnie mierzył czas wystąpień poszczególnych posłów i przywoływał ich do porządku.
“Proszę zejść z mównicy, to nie jest wniosek formalny” – m.in. takimi słowami Terlecki zwrócił się do posła PO, który akurat występował na mównicy. Wicemarszałek z PiS podczas debaty albo upominał polityków opozycji, albo po prostu wyłączał im mikrofon. Ci byli zaskoczeni i bezradni.
Jak pokazuje umieszczone w sieci nagranie, Terlecki miał sporą satysfakcję przy “wyciszaniu” adwersarzy. Z rozbawieniem raz po raz wciskał guzik i kończył wystąpienia polityków Platformy.
PO takim zachowaniem jest oburzona. “Czy tak ma wyglądać normalna dyskusja w polskim Sejmie? Marszałek powinien być przykładem apolitycznego arbitra, który w rzetelny sposób prowadzi debaty i obrady Sejmu” – czytamy we wpisie na facebookowym profilu partii.
Przypomnijmy, że sposób prowadzenia obrad przez polityków PiS nie od dziś budzi kontrowersje. Ostatnio głośna była sprawa parlamentarzysty PO, który został ukarany przez marszałka Sejmu "grzywną" w wysokości 5 tys. złotych. A to dlatego, że nie chciał zejść z mównicy.