
Kto nie ma znajomych nad morzem, ten w nadchodzące wakacje będzie musiał się mocno zapożyczyć, albo spędzi urlop w domu. Przeciętna pensja warszawiaka – około 3800 zł netto może nie wystarczyć nawet na tygodniowy pobyt na plaży. Tak liczą sobie w Pobierowie, niedaleko Kołobrzegu, gdzie w przyzwoitym ośrodku hotelowym tygodniowy „pakiet rodzinny” kosztuje ponad 4,5 tys. złotych. Tyle zapłacą jednak sami rodzice. Dla dzieci powyżej trzech lat dopłata wynosi więcej niż zasiłek programu 500+. Ale uwaga, to oferta promocyjna. Dostępna pod warunkiem wpłaty 100 procent należności w ciągu najbliższych trzech dni.
Tego lata Polacy częściej decydują się na spędzenie wakacji w Polsce niż za granicą. Zamachy terrorystyczne w ostatnim czasie skutecznie zniechęciły do wyjazdów zagranicznych – zwłaszcza rodziny z dziećmi. Poza tym lata mamy ostatnio upalne, poprawiła się infrastruktura drogowa, a standard usług nie odbiega od tego, co jest na Zachodzie.
Wróćmy jednak na półwysep Helski. – Wszystkie zakrzaczone opłotki domostw pomiędzy Jastarnią, a Kuźnicą zamienią się w plażowe ogródki. Jacyś przyjezdni chodzą po domach, chcą wynajmować tereny i otwierać bary dla miastowych hipsterów – opowiada dalej hotelarz z Jastarni. I dodaje, że stawki dzierżawy za piasek i krzaki blisko morza to tyle co dobry samochód, ale już każda działka, na której można postawić hotelik to minimum milion złotych. W serwisie Otodom.pl można znaleźć ofertę najdroższego piasku w Polsce. Metr kwadratowy zachwaszczonej działki kosztuje 2376 zł.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl