Z oświadczenia majątkowego wynika, że Jarosław Kaczyński jest dłużny Kazimierzowi Kujdzie 25 tysięcy złotych. Dużo? Śmiesznie mało, w porównaniu ze skalą biznesów, jakie łączą tych panów. Układu stworzonego przez PiS dopełnia nie kto inny, jak Tadeusz Rydzyk, jeden z bardziej znanych biznesmenów Kościoła rzymskokatolickiego. Podstawą konstrukcji jest długoletnia wierność Kazimierza Kujdy.
To człowiek, który nawet zajmując eksponowane stanowisko trzyma się na uboczu. - W kontaktach osobistych jest bardzo sympatyczny i spokojny - ocenia Michał Krzymowski, dziennikarz "Newsweeka", który rozmawiał z nim kilka razy przy okazji pisania artykułów o imperium finansowym PiS.
Recykling stanowisk
Obecnie Kujda jest prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zresztą nie pierwszy raz. Funkcję tę pełnił już w latach 2000-2002 (za rządu AWS Jerzego Buzka) i 2006-2008 (za rządów PiS Marcinkiewicza/Kaczyńskiego). Przypomina pod tym względem kuzynów Jarosława Kaczyńskiego, których wódz PiS konsekwentnie umieszcza na tych samych stanowiskach, gdy partia zdobywa władzę.
Kuzyn Jan Tomaszewski dba o ideologiczną czystość przejętej przez PiS Telewizji Publicznej. Kuzyn Konrad Tomaszewski wrócił na stanowisko dyrektora generalnego polskich lasów, więc podejmuje decyzje o lukratywnym obrocie drewnem. Kazimierz Kujda nie jest formalnie rodziną, ale należy do najbardziej zaufanych ludzi lidera PiS. Nic dziwnego. Znają się od wielu lat, a Kujda jest - według rozmówczyni, która woli pozostać anonimowa - skromny, niepewny siebie i uległy. Dzięki temu Jarosław Kaczyński może mu ufać.
Porozumienie na państwowym majątku
Rok 1990. Polska jest w chaosie transformacji. Wszystko się zmienia, z gospodarką włącznie. To całe zamieszanie jest okazją dla "zaradnych", by zagarnąć dla siebie państwowe, czyli - jak kąśliwie twierdzono w PRL - niczyje.
Ówczesna partia Jarosława Kaczyńskiego - Porozumienie Centrum - zakłada Fundację Prasową, która uczestniczy w likwidacji państwowego koncernu RSW "Prasa-Książka-Ruch". Dzięki temu fundacja Kaczyńskiego przejmie "Express Wieczorny" (popularny dziennik zamieniony w narzędzie partyjnej propagandy wkrótce padnie), a potem bez przetargu za darmo dostanie budynek przy Nowogrodzkiej (najniższą z możliwych cen zapłaci tylko za działkę).
W ten sam sposób fundacja Kaczyńskiego otrzyma budynki przy Ordona i Srebrnej. Do władz Fundacji Prasowej od początku wchodzi Kazimierz Kujda, inżynier elektryk, a później także menedżer z dyplomem MBA, specjalizujący się w planowaniu strategicznym.
Zapasy na polityczną zimę
"1994-95. Porozumienie Centrum traci wpływy, a Fundacja Prasowa tworzy sieć spółek i fundacji, które pozwolą ludziom Kaczyńskiego przetrwać ciężkie czasy" - piszą Iwona Szpala i Bogdan Wróblewski, które kolejne ruchy biznesowe Kaczyńskiego i jego partii przedstawili w obszernym artykule i dla ułatwienia na infografice.
Kujda zostaje prezesem spółki Srebrna, zasiada także w Słowie Niezależnym obok pisowskiego pracownika medialnego Michała Rachonia, który po zwycięstwie wyborczym PiS w 2015 trafił do przejętej TVP jako wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Polityka ciepłej wody
Nauka planowania nie idzie w las. W czerwcu 2007 roku, w końcówce rządów PiS, Kujda daje Rydzykowi 12 milionów złotych dotacji na odwierty, a 15 listopada 2007 r. rzutem na taśmę - na dzień przed zaprzysiężeniem rządu Donalda Tuska - dorzuca kościelnemu biznesmenowi kolejne 15 milionów złotych.
Ciepła woda ze źródeł ma ogrzać mający powstać u Rydzyka hotel, park wodny i centrum SPA, oraz 40 tysięcy mieszkań. Następnie Kujda robi coś, z czego będzie się musiał tłumaczyć - odręcznie wykreśla z umowy paragraf, który zobowiązywał Rydzyka do dostarczenia weksla in blanco, potwierdzenia pełnego pokrycia kosztów inwestycji i innych dokumentów do końca lipca 2007 roku. Dopytywany później przez "Wprost" o to, czy Rydzyk dotrzymał terminu formalności, związanych z otrzymaniem 27 milionów, Kujda nie mógł sobie przypomnieć.
Tymczasem pozbawiony hojnej dotacji Rydzyk pozywa Fundusz do sądu za miliony. W międzyczasie broni swego dobroczyńcy, który stracił posadę po wymianie kadr przez Platformę Obywatelską. Oficjalnie chodzi oczywiście o Boga, a nie pieniądze.
Modły Rydzyka po latach zostają wysłuchane. Po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku skrzywdzony Kazimierz Kujda znowu ląduje na posadzie prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Szybko dogaduje się z Rydzykiem i gwarantuje dopływ 26 milionów złotych wraz z odsetkami. W lutym 2016 roku warszawski Sąd Okręgowy zaakceptował ugodę między fundacją Rydzyka, a państwowym Funduszem Kujdy. Wkrótce Kujda, w związku z pełnioną funkcją państwową, rezygnuje z zasiadania w pisowskiej spółce Srebrna, ale na jego miejsce trafia Małgorzata Kujda. Wszystko zostaje w rodzinie, jak to u Jarosława Kaczyńskiego.
W latach 2008-2015 był Prezesem Zarządu spółki Srebrna, którą kierował także w latach 1995-1998. Jako specjalista od zarządzania pełnił również funkcję Rektora Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego w Warszawie (2004-2005) oraz Rektora Wyższej Szkoły Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego w Łomży (2004-2007). Wchodził ponadto w skład Zarządu Fundacji Prasowej Solidarności oraz Zarządu spółki Słowo Niezależne.Czytaj więcej
Tadeusz Rydzyk
o Kazimierzu Kujdzie (2011)
Gdy zabraknie miłości Boga i człowieka, można wprowadzić totalitaryzm nawet bez wojska, bez karabinów Jak? Wykorzystuje się w tym celu administrację, sądy, media. Z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska zostali wyrzuceni na bruk prezes Mariusz Gajda, Kazimierz Kujda. Czy to jest demokracja? Mamy obowiązek upominać się o tych ludzi skrzywdzonych.Czytaj więcej