Podczas obchodów Czerwca '56 mają zostać odczytane nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej. Żąda tego Antoni Macierewicz.
Podczas obchodów Czerwca '56 mają zostać odczytane nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej. Żąda tego Antoni Macierewicz. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Huczne obchody w Poznaniu zbliżają się wielkimi krokami. Mają być prezydenci Polski i Węgier, obecni będą też żołnierze. Będą, ale tylko, gdy w trakcie obchodów odczytane zostaną nazwiska 96 ofiar katastrofy smoleńskiej.
Asysta wojska zależy więc od jednej decyzji. Apel musi dotyczyć nie tylko tych, którzy wyszli na ulice i ginęli. Wojciech Nawrocki, komendant poznańskiego garnizonu, w rozmowie z "Wyborczą" nie zaprzecza warunkom resortu. "Takie polecenie wydał minister obrony narodowej i obowiązuje w całym kraju. Treść apelu pamięci musimy uzgadniać z departamentem w MON. Bez ofiar katastrofy smoleńskiej nie zostanie zaakceptowany" – wyjaśnił.
Plan Macierewicza za bezsensowny uznaje inny rozmówca "Wyborczej", historyk z Uniwersytetu Adam Mickiewicza, prof. Waldemar Łazuga. Uważa, że poznański Czerwiec 56' i katastrofa Tu-153 to dwa zupełnie odrębne zdarzenie. "Osobne historyczne byty, nie rozumiem ich łączenia. To polityka parahistoryczna" – skwitował. Przekonuje też, że reakcja obecnych może nie spodobać się Macierewiczowi. A poznaniacy już protestowali - w styczniu pokazali PiS-owi czerwone kartki.
źródło: wyborcza.pl