Reklama.
Ewa Milewicz krytykuje Wojciecha Maziarskiego za to, że popiera noszenie na koszulkach kibiców rosyjskich symboli takich jak czerwona gwiazda. - Druzja, bez względu na to, jakie macie intencje, nie noście tu czerwonych gwiazd. Choć redaktor Maziarski ma wobec was wiele empatii - pisze Milewicz.
Ma rację felietonista Maziarski - Trybunał Konstytucyjny uznał przepis kodeksu karnego, który tego zakazywał, za niezgodny z konstytucją. No i słusznie. Trybunał to sąd nad prawem i nad czynami tych, którzy je tworzą. Trybunał więc ujął się za sędziami, którzy mieliby skazywać za noszenie koszulki z sierpem i młotem albo swastyką. Bo co zrobić ma sędzia, kiedy swastyka albo sierp i młot na tej koszulce byłyby przekreślone? Skazywać czy uniewinniać?
My uważamy, że miejsce, czas urodzenia, a nawet ''jakość'' rodziny, w której się wychowaliśmy, naszego życia nie determinują. Że człowiek sobie wybiera znaki na koszulce, symbole, wartości. Że jak jego rodzina, szkoła były spod znaku sierpa i młota, to on tym nie musi być obciążony. A jak rodzice służyli w Wehrmachcie, a on - w Hitlerjugend, to swastyka nie musi być jego wyborem do końca życia.