"Polska zbroi się jak na wojnę", "starcia wybuchną przed pierwszym gwizdkiem”. Dzisiejszy mecz w zagranicznych mediach
Michał Mańkowski
12 czerwca 2012, 10:39·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 czerwca 2012, 10:39
Oczy zagranicznych mediów skupione są na Polsce. I tym razem wcale nie chodzi o fakt, że jesteśmy gospodarzem Euro 2012. Dzisiejsze spotkanie pomiędzy Polską a Rosją ma wymiar nie tylko sportowy, co doskonale zauważają zagraniczne serwisy. Wojownicza poetyka udzieliła się również mediom z innych krajów.
Reklama.
Mecz jest dopiero dzisiaj, ale Polska jest nim rozgrzana do czerwoności od kilku dni. Sportowe zmagania są oczywiście najważniejsze, ale tuż za nimi są te polityczne. Polska i Rosja - to wystarczy, żeby "było gorąco". A jakby tego było mało atmosferę podgrzewa się katastrofą smoleńską i przemarszem rosyjskich kibiców. Dzięki temu "pojedynek" zaczął się jeszcze zanim usłyszeliśmy pierwszy gwizdek.
Polsko-rosyjska historia: jeden sukces, jedna porażka i jeden remis
Zagraniczne media zdają sobie z tego sprawę i o meczu piszą właśnie w taki sposób. Dział sportu w Yahoo zauważa, że polsko-rosyjskie spotkanie to jedno z największych wyzwań dla bezpieczeństwa w czasie turnieju. W tekście czytamy, że polska policja "zbroi się", bo wyzwaniem będzie zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko przed meczem, ale także po.
"The Washington Post" utrzymuje podobną retorykę. Czytamy: "w Warszawie można pomyśleć nawet, że to polska armia, a nie piłkarska drużyna idzie na bitwę z Rosją". Dziennikarze przypominają szorstką historię pomiędzy dwoma krajami. Tak, żeby czytelnicy zagranicą mogli lepiej zrozumieć skąd tak wiele negatywnych emocji w jednym meczu.
Polskie dzienniki i tygodniki uderzyły w patriotyczne nastroje. Zagraniczne media wyjątkowo upodobały sobie te porównania, dlatego robią szybki przegląd wszystkich okładek. Smuda,jak marszałek Piłsudski? Kolejny cud nad Wisłą? Pewnie, teraz wiedzą o tym już za granicą.
Serwis o orientalnej nazwie IndianExpress zauważa, że Polska, jako współorganizator turnieju stawia czoła meczowi, który staje się najbardziej politycznie naładowanym spotkaniem turnieju.
UK.Eurosport pisze o euro-napięciach przed dzisiejszym meczem. "Polska i Rosja robią wszystko, żeby skupić się na piłce nożnej. Władze Warszawy mają ciężki orzech do zgryzienia z zapowiadanym przez Rosjan marszem". We wszystkich mediach może nie furorę, ale małą karierę robią wypowiedzi polskich polityków, działaczy i piłkarzy. Cytuje się Grzegorza Latę czy Joannę Muchę.
Mimo że media skupiają się głównie na ewentualnych "spięciach" to nie zapominają, że najważniejszy jest mecz. Zgodnie umieszczają w naszej bramce Przemysława Tytonia. Odkrywcze to raczej nie jest, bo po czerwonej kartce dla Wojciecha Szczęsnego to on jest jego naturalnym zastępcą.
Czytając zagraniczne serwisy można zauważyć, że nie tylko tu w Polsce bawimy się w przewidywania co do składu. Lekko obrywa się Smudzie, jako konserwatywnemu trenerowi niezbyt skoremu do zmian. "Pozostaje w niezmienionym składzie tak długo jak to możliwe.
Jeżeli chodzi o apolityczne analizy to zagraniczne konkluzje są podobne do polskich. Rosja to faworyt, zwłaszcza po tym co pokazała w wygranym 4:1 meczu z Czechami. Polaków czeka ciężka przeprawa, w której pomóc ma nie kto inny, jak Robert Lewandowski.
Kibice Polski i Rosji są znani ze swojej przemocy. To w połączeniu z krwawą historią obu krajów może doprowadzić do tego, że starcia wybuchną jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.