
Płk. Krzysztof Dusza został zdegradowany do szeregowca. Opowiedział dziennikarzom o akcji ministra Antoniego Macierewicza, którego ludzie w nocy weszli do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Wywołali tym międzynarodowy skandal.
REKLAMA
„Działając z zamiarem bezpośrednim i nieposiadając [pisownia oryginału] upoważnienia Szefa SKW w zakresie kontaktów z mediami, przekroczył swoje uprawnienia” - napisał Piotr Bączek, szef Kontrwywiadu Wojskowego, w uzasadnieniu degradacji.
Płk. Krzysztof Dusza miał odwagę rozmawiać z dziennikarzami, m.in. „Gazety Wyborczej”, gdy w nocy z 17 na 18 grudniu 2015 r.ludzie ministra obrony Antoniego Macierewicza weszli do siedziby CEK.
Wówczas w asyście żandarmerii, weszli Piotr Bączek i Bartłomiej Misiewicz, dyrektor gabinetu ministra obrony Antoniego Macierewicza. Do budynku weszli używając dorobionego klucza, po czym oznajmili obecnemu dyżurnemu, że ma ma opuścić budynek, i wręczyli dokument o przeniesieniu do rezerwy kadrowej. Zaniepokojony mężczyzna natychmiast powiadomił o sprawie Krzysztofa Duszę, dyrektora ośrodka.
W rozmowie z dziennikarzami Dusza powiedział wówczas: – Jestem wstrząśnięty, nie stało się nic takiego, co usprawiedliwiałoby takie działania. To dalszy etap demontażu ośrodka, który działa na podstawie ustaleń NATO i pracują w nim oficerowie z Polski oraz Słowacji.
Służby Macierewicza podejrzewały dyrektora Centrum o nieczyste kontakty z amerykańskimi służbami specjalnymi. Na razie na mocy decyzji Piotra Bączka z połowy czerwca, pułkownik został zdegradowany do szeregowca.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza
