Minister Macierewicz chce z pojedynczych powstańców przekonywać do tego, by podczas uroczystości 72. rocznicy Powstania Warszawskiego odczytać apel smoleński.
Minister Macierewicz chce z pojedynczych powstańców przekonywać do tego, by podczas uroczystości 72. rocznicy Powstania Warszawskiego odczytać apel smoleński. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Reklama.
Pomysł odczytywania nazwisk tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej budzi wiele kontrowersji. Minister MON upiera się, by apel poległych był odczytywany podczas każdej ceremonii z udziałem wojska. Na tym tyle doszło już do konfliktu w Poznaniu podczas przygotowania do obchodów w związku z rocznicą wydarzeń z 1956 roku. Choć protestowali przeciwko apelowi smoleńskiemu świadkowie wydarzeń poznańskich i władze miasta, apel został odczytany.
Zanosi się na to, że podobny spór będzie się toczył w Warszawie. Organizacje kombatanckie stoją na stanowisku, że rocznica powstania nie jest dobrym czasem, by przypominać o katastrofie prezydenckiego samolotu. Wiceprezes Związku Powstańców Warszawy w rozmowie z naTemat jasno dał do zrozumienia, co sądzi o tym pomyśle. Pomysł ten nie podoba się też ani władzom miasta, ani mieszkańcom. Podoba się za to premier Beacie Szydło.
Jeszcze wczoraj wydawało się, że sprawa została przesądzona i apelu nie będzie. Wygląda jednak na to, że zarówno kombatanci jak i władze miasta nie doceniły uporu ministra MON.
Antoni Macierewicz nie poddaje się. Będzie zapraszał na rozmowy pojedynczych powstańców i przekonywał ich do swojego pomysłu. Na apel smoleński nie zgadzają się członkowie Światowego Związku żołnierzy AK i Związku Powstańców Warszawy. Czy Antoni Macierewicz uznał, że pojedynczo łatwiej będzie przekonać powstańców i dzięki temu apel smoleński zostanie odczytany?
źródło: gazeta.pl

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl