
"Wiadomości TVP" zaatakowały dziennikarzy Przemysława Szubartowicza i Witolda Głowackiego za to, że ci skrytykowali pracowników TVP za pozowanie w powstańczych opaskach. Oglądając wczoraj główne wydanie "Wiadomości" mogli się dowiedzieć, że przedstawiciele pewnych środowisk nie są niepatriotami, bo opaski im się nie podobają. Dziennikarze wyjaśniają, dlaczego ich zdaniem przebieranie się za powstańców jest głęboko niestosowne.
REKLAMA
Prawicowe środowiska rzuciły się do ataku na Przemysława Szubartowicza i Witolda Głowackiego. Pierwszy, jak sam napisał na swoim Twitterze, przed wygraną PiS był dziennikarzem Polskiego Radia, drugi pracuje „Polska the Times”. Obaj ośmielili się publicznie skrytykować modę na zakładanie powstańczych opasek na rękę, czy to przez uczestników Biegu Powstania, czy przez prawicowych publicystów.
Pisaliśmy wczoraj o tym, że Samuel Pereira i Dawid Wildstein, zatrudnieni w mediach publicznych po wygranej PiS, wzięli udział w akcji #Mapa Przeszłości. Ich zdjęcie z powstańczymi opaskami nie spodobało się tym, którzy uważają, że chwały nie przynosi to ani powstańcom, ani pracownikom mediów. Szubartowicz pisze wprost: Powstanie to nie Disneyland.
Szubartowicz przywołuje słowa jednego z Powstańców Warszawskich, Stefana Stawińskiego, prozaika, autora scenariusza filmu Andrzeja Wajdy „Kanał”: „Powstanie to była klęska po pas w gównie, a nie gadżety i koszulki ubrudzone sztuczną krwią przez tak zwaną młodzież patriotyczną”. O samym powstaniu dziennikarz pisze, że była to „śmierć, śmierć i śmierć, a nie papierowa opaska na ramieniu Samuela Pereiry, wiceszefa publicystyki TVP. To nie jest lekcja historii, to lekcja papierowego patriotyzmu”.
Jeszcze dalej w porównaniach poszedł Witold Głowacki, dziennikarz „Polska the Times”. Na Facebooku napisał: „Chcesz poczuć się jak Powstaniec? Idź pięć kilometrów pełnym fekaliów kanałem o wymiarach 110x60. Zajmie ci to 20 godzin. Unaocznij sobie rzeź Woli o Ochoty. Wyobraź sobie zwyrodnialców, RONA, przeczesujących już sąsiednią piwnicę, i siebie z pustym magazynkiem do zacinającego się mausera z wykopków po Wrześniu”.
Głowacki apeluje, żeby opaskę zostawić bohaterom. "Tak jak z jakichś powodów nie tańczy się do "Czerwonych maków", nie siedzi podczas hymnu ani nie zdobi głowy koroną cierniową". Dla Głowackiego opaska jest symbolem, który należy uszanować. Ten kto po nią sięga jest w ocenie dziennikarza trumiennym złodziejem.
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
