Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim przygląda się organizacji Przystanków Woodstock. Chodzi o domniemane zaniżanie liczby uczestników festiwalu. Doniesienie w tej sprawie złożył Piotr Wielgucki, szerzej znany jako "Matka Kurka".
Serwis TVP Info podaje, że wszczęte śledztwo dotyczy imprez, które odbyły się w latach 2011-2015. Według Wielguckiego, procesującego się wcześniej z Jerzym Owsiakiem, nie były organizowane tak jak powinny. Jest pewien, że festiwal odwiedzało 700 tys. osób zamiast akceptowanych 100 tys. – Skutkiem tego były cztery zgony podczas tych lat – powiedział tvp.info. Do tego, twierdził, na miejscu imprezy rokrocznie wydobywano tysiące niewypałów.
Zarzuty blogera odpiera burmistrz Kostrzyna nad Odrą Andrzej Kunt. W rozmowie z portalem przekonywał, że Woodstock to jedna z czterech organizowanych tam imprez. Każda jest dokładnie planowana i sprawdzana, z góry wiadomo, gdzie się odbędzie i ilu będzie mieć uczestników. Maksymalnie w grę wchodzi 110-tysięczna grupa. – Ale jest jeszcze taki termin jak „osoby przewijające się przez Przystanek” – zaznacza Kunt. Ma na myśli ok. 400 tys. ludzi. – Tak jest we wniosku i tak to jest traktowane. Dane są zawsze rozbieżne, a my mamy policzone metry możliwości – dodaje.
Wielgucki o nieprawidłowościach na Woodstocku informował w lipcu 2015 r. Prokuratura odmówiła wtedy wszczęcia postępowania. Bloger złożył zażalenie, najpierw odrzucone, a koniec końców przyjęte przez organ w Szczecinie. Sprawą zajmuje się teraz Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp., co potwierdził jej rzecznik Roman Witkowski.
Wielgucki nie po raz pierwszy próbuje zaszkodzić Owsiakowi. Do tej pory przegrał z nim trzykrotnie w sądzie. Sprawy dotyczyły publikowanych przez niego tekstów. W jednym nazwał Owsiaka "królem żebraków" i "cmentarną hieną". Później musiał przeprosić za insynuacje o prywatnej wycieczce do USA z biletami dla WOŚP.