
To było do przewidzenia od momentu, kiedy redakcją zaczął kierować Klaudiusz Pobudzin. Z "Teleexpressem" rozstaje się Maciej Orłoś, związany z programem od ćwierć wieku. Po tym odejściu ze starego "Teleexpressu", który pokochali widzowie, została już właściwie tylko nazwa.
REKLAMA
Maciej Orłoś to prawdziwa legenda polskiego dziennikarstwa telewizyjnego. Przez ćwierć wieku był związany z "Teleexpressem" TVP 1. Stał się nie tyle twarzą programu, co jego synonimem.
Teraz Maciej Orłoś odchodzi z "Teleexpressu" – podaje miesięcznik "Press". – Nie mogę się na ten temat wypowiadać – powiedział Orłoś "Pressowi".
Dziennikarz rozstaje się z redakcją zapewne z powodu objęcia kierownictwa programu przez Klaudiusza Pobudzina. Wielokrotnie pisaliśmy o tym byłym dziennikarzu Telewizji Trwam, który w "Wiadomościach" zdobywał kolejne szczyty manipulacji.
Dlatego kiedy Jacek Kurski skierował go na odcinek "Teleexpress", było wiadomo, że program zmieni się nie do poznania. Choć na początku Pobudzin zachowuje się ostrożnie i propaganda nie jest tak rażąca, jak w "Wiadomościach", widocznie sytuacja w redakcji jest już tak napięta, że Orłoś postanowił rozstać się z programem.
I szkoda, bo "Teleexpress" był telewizyjnym fenomenem. W naTemat opisywaliśmy, za co widzowie pokochali ten program.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
