
Były prezydent Lech Wałęsa od początku lipca jest w podróży po Polsce. Do tej pory odwiedził 9 miast, przed nim jeszcze 12. Spotkania odbywają się pod hasłem "Porozmawiajmy o Polsce", ale nie wszyscy chcą rozmawiać. Niektórzy wolą krzyczeć.
REKLAMA
We wtorek wieczorem pierwszy przywódca Solidarności spotkał się z grupą kilkuset sympatyków Komitetu Obrony Demokracji w Białymstoku. Zanim jednak zdążył wygłosić wykład i odpowiedzieć na pytania, na salę wkroczyła grupka działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. Mieli na twarzach maski z wizerunkiem znanego z dobranocki Bolka, a w rękach teczki z napisem "teczka pracy". Ktoś z nich krzyknął "Precz z komuną", ale po chwili rozległy się okrzyki całej sali "Lech Wałęsa" i "Wyprowadzić". I rzeczywiście policja wyprowadziła Wszechpolaków.
– Nie będą przeszkadzać gówniarze nam w poważnych rozmowach. Ja jestem pokojowo nastawiony, ale nikt nie będzie mi przeszkadzał – tak to skomentował Lech Wałęsa pytany po spotkaniu o ten incydent.
Happening Młodzieży Wszechpolskiej to była część większej akcji. Wczoraj białostoccy Wszechpolacy zapowiedzieli zbiórkę podpisów pod wnioskiem do Rady Miasta, aby pozbawić Lecha Wałęsę tytułu honorowego obywatela Białegostoku. Potrzebują tysiąca podpisów. – Wałęsa nie powinien stać jako honorowy obywatel Białegostoku obok takich postaci jak Jan Paweł II czy Józef Piłsudski – stwierdził lider Młodzieży Wszechpolskiej na Podlasiu, Marcin Zabłudowski.
Wszechpolacy w Białymstoku są organizacją aktywną. Rok temu pisaliśmy o ich happeningu z przesłaniem "bo każdy muzułmanin to terrorysta".
źródło: tvn24.pl
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl
