Prywatna armia ministra Macierewicza budzi sprzeciw opozycji.
Prywatna armia ministra Macierewicza budzi sprzeciw opozycji. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta

Jeszcze nie powstały pierwsze oddziały Obrony Terytorialnej, a już zostały oprotestowane. I to wielokrotnie. Dziś przeciwko koncepcji rozwijanej przez Antoniego Macierewicza protestowali posłowie Nowoczesnej. Ich zdaniem, minister obrony narodowej podporządkował sobie dowództwo wojsk OT i stworzył zalążek prywatnej armii.

REKLAMA
O tym, że Antoni Macierewicz forsuje od miesięcy koncepcję rozwoju formacji Obrony Terytorialnej pisaliśmy w naTemat wielokrotnie. To oczko w głowie ministra, któremu poświęca wiele uwagi. Posłowie opozycji protestują, podkreślając, że gigantyczne środki zamiast na OT można by przeznaczyć na rozwój na przykład obrony przeciwlotniczej, czy zakup nowoczesnego sprzętu dla żołnierzy regularnej armii.
Ale regularna armia chyba nie jest tak atrakcyjnym tematem dla Macierewicza. Tam są dowództwa, sztaby, minister MON jest w zasadzie sprowadzony do roli księgowego żołnierzy. Co innego OT. Tu Antoni Macierewicz zdołał podporządkować sobie Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej. Formacja stała się de facto prywatną armią ministra.
Docelowo ma być 17 brygad OT, a służyć ma w nich około 35 tys/ żołnierzy. Jak mówią posłowie PiS, oddziały te na etapie tworzenia są podporządkowane ministrowi MON. Co prawda wspomina się o tym, że ma to być piąty rodzaj wojsk obok marynarki, lotnictwa, sił lądowych i oddziałów specjalnych, ale czy tak będzie faktycznie to trudno dziś przewidzieć. Póki co pewnym jest, że dowodzi minister.
W tym tygodniu szykuje się rekonstrukcja rządu Beaty Szydło. Nikt nie ma wątpliwości, że tym razem Macierewiczowi uda się zachować posadę ministra. Internauci nie mają też wątpliwości, że podobnie będzie w przyszłości. Kto odwoła z funkcji człowieka, którzy ma pod bronią 35 tys. osób?

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl