Widmo rozłamu w PiS-ie jest coraz bardziej realne. Po głosowaniu w sprawie ustawy aborcyjnej w wydawało się w jednolitych szeregach Jarosława Kaczyńskiego pękło. Oliwy do ognia dolał Antoni Macierewicz w... Telewizji Trwam" Posłanka Sobecka poczuła się urażona. Domaga się przeprosin i zastanawia, czy dalej będzie w szeregach Prawa i Sprawiedliwości.
"Wypowiedź Pana Ministra jest nie tylko niegodziwa i kłamliwa, ale to także policzek w twarz wymierzony blisko pół miliona obywatelom, którzy podpisali się pod projektem ustawy" – ostro posłanka Sobecka zwróciła się w liście do Antoniego Macierewicza.
Dlaczego posłanka zaatakowała najbardziej wiernego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego? 6 października, czyli w dniu kiedy odrzucony został projekt ustawy, posłanka doznała szoku. Jej zdaniem odrzucając ustawę partyjni koledzy Sobeckiej popełnili błąd. A wkrótce została "spoliczkowana" przez Antoniego Macierewicza. Minister w Telewizji Trwam wygłosił niemalże orędzia do narodu.
Tym razem chyba poszło coś nie tak. Obruszyli się starzy współpracownicy o. Tadeusza Rydzyka. Po felietonie Sobecka napisała: "W cotygodniowym felietonie dla Telewizji Trwam próbował Pan Minister wybielić się, a nawet obrócił to haniebne wydarzenie w sukces".
Tymczasem Antoni Macierewicz przekonywał, że gdyby przegłosowano ustawę aborcyjną, to może nawet na miesiące przedłużony zostałby "seans nienawiści" do polskości i do Kościoła. Dodał nawet, że na posłów PiS spadnie oczywiste stwierdzenie: "No jak to? Tyle mówiliście o ochronie życia, a teraz głosujecie przeciw ustawie, która w zamierzeniu jest dobra i słuszna?". Otóż czasem bywa właśnie tak, że dla osiągnięcia dobra trzeba się na chwilę zatrzymać.
Przekonywał dalej: "Zarówno pan prezes, jak i pani premier jasno zapowiedzieli, że dzisiaj wstrzymujemy się od działania, by jutro ruszyć do przodu, by ochrona życia została w Polsce zagwarantowana". A na nowo przygotowana ustawa będzie rzeczywiście mogła rozpocząć – "nowy etap Polski i narodu".
Sprawa ustawy aborcyjnej pokazuje, że "geniusz" polityczny Jarosława Kaczyńskiego zawiódł. W szeregach partii zarysował się podział na radykalnych katolików i obrońców status quo. Głosem pierwszych stała się posłanka Sobecka, która stwierdziła, że minister MON zlekceważył ponad 200 tys. osób, które szły w Marszach dla Życia. A w dodatku obraził parlamentarzystów, którzy, jak twierdzi Sobecka, bronili nienarodzonych dzieci.
Wkrótce może być ciekawie, bowiem Sobecka domaga się od Antoniego Macierewicza publicznych przeprosin.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl