Bagniewski założył firmę z błahego powodu: po urodzeniu córki, po prostu się nie wysypiał.
Bagniewski założył firmę z błahego powodu: po urodzeniu córki, po prostu się nie wysypiał. Materiały prasowe

– Zaczynaliśmy jako start-up, a dziś w mojej fabryce zatrudniam 60 pracowników: Polaków, Niemców, Francuzów i Anglików. Dla mnie narodowość moich pracowników nie ma znaczenia – mówi w rozmowie z naTemat, Jas Bagniewski, współwłaściciel firmy produkującej materace. Co w nich wyjątkowego? Jako jedyne są sprzedawane tylko przez internet i właśnie dostali miliony na dalszy rozwój. I dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się, co za tym stoi.

REKLAMA
Potrzeba matką wynalazku. W przypadku powstania tej firmy, to powiedzenie pasuje idealnie. – Kiedy urodziła mi się córka, byliśmy z żoną wiecznie niewyspani. Uważaliśmy, że to wina tego na czym śpimy. Jednak mało kto ma wystarczająco dużo czasu, żeby jeździć po sklepach i dokładnie wybierać materac do swoich potrzeb – opowiada Bagniewski.
Bohater naszego tekstu pochodzi z Warszawy, ale z Polski wyjechał jeszcze jako dziecko. Rodzice byli bardzo mocno zaangażowani w działania opozycyjne. – Ojcu groziło nawet aresztowanie. Postanowili uciekać, a w Anglii mieszkała nasza rodzina – opisuje. Bagniewski skończył w Londynie historię, a później na Uniwersytecie Cambridge studia MBA. To tam zainteresował się start-upami (tak traktował swoją firmę). Swoje umiejętności szlifował najpierw jako manager w Grouponie, a później był odpowiedzialny za rozwój sklepu internetowego Zalando na terenie Wielkiej Brytanii.
– Pracując w Grouponie i Zalando cały czas myślałem o stworzeniu własnego start-upu. Udało się dzięki splotowi determinacji i szczęścia. W trakcie realizacji pomysłu poznałem m.in twórców portalu "Nasza klasa". Wtedy zrozumiałem też, że do założenia firmy właściwie dzisiaj wystarczy tylko laptop – mówi Bagniewski.
"eve Sleep" jako start-up ruszył w 2015 roku. Sprzedaż była prowadzona wyłącznie online, a kupujący dostają możliwość wypróbowania produktu przez 100 dni. Przez ten próbny okres każdy potencjalny klient może bezpłatnie odesłać produkt, a firma zwraca pieniądze. I wygląda na to, że to był właśnie wabik, który stał się kluczem do sukcesu.
– Zanim rozkręciliśmy z kuzynem nasz biznes, pracowałem w kuchni mojej cioci. Wtedy też napisaliśmy z Kubą nasz biznes plan. Od inwestorów udało się zebrać 600 tys. funtów. W ciągu pierwszego dnia zrobiliśmy 2 mln dolarów obrotu. Naprawę zaskoczył nas tak dobry odbiór naszego materaca – opowiada Bagniewski.
logo
Materiały prasowe
– Po wielu próbach z materacami piankowymi, doszliśmy do wniosku, że będziemy sprzedawać tylko jeden rodzaj – termoelastyczą piankę, która ma cechy zarówno miękkiego jak i sprężystego materaca – mówi.
Ciekawy wydaje mi się także sposób pakowania: zrolowany i zapakowany efektownie materac waży tylko 40 kilogramów. – Dotychczas sprzedaliśmy jakieś 35 tys. materaców za 21 mln funtów. Przy czym mamy tylko 5 proc. zwrotów – wylicza.
Jas, razem z wspólnikiem i kuzynem Kubą Wieczorkiem, otworzyli pierwszy magazyn i zaczęli zatrudniać pracowników. – W naszej firmie dziś pracuje 60 osób. To są Polacy, Anglicy, Niemcy i Francuzi – mówi. Jak postrzegają dziś sukces Polaków w Anglii? – Nie zastanawiam się nad tym. Oczywiście czuję się Polakiem, w domu rozmawiam po polsku, ale jeśli chodzi o biznes, to narodowość nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
O fenomen tej nieznanej w Polsce firmy spytaliśmy eksperta z branży, który na co dzień pracuje właśnie w Polsce.
Maciej Kupis product manager Fabryki Materaców Relaks

Oczywiście znam eve Sleep, chociaż nie zdawałem sobie sprawy, że stoją za tym start-upem Polacy. W Niemczech i w USA są odpowiedniki tej firmy Na razie nie boję się konkurencji ze strony firm sprzedających online, bo nadal przewagą naszego produktu jest jednak fakt, że można przyjść do sklepu go wypróbować. Ale przyznaje, że sposób sprzedaży online sprawił, że materac jest tańszy.

Bagniewski i Wieczorek nie ograniczają się zresztą tylko do Wielkiej Brytanii. Od niedawna mają swoje przedstawicielstwo w Stanach Zjednoczonych, a pod koniec roku zamierzają także uruchomić system sprzedażowy także w Polsce. Na ekspansje nowych rynków, udało się także znaleźć potężnych inwestorów, którzy zainwestowali w firmę Polaków już 16 mln Euro.
Pytam Jasia, czy nie martwi się, że Polacy jednak są przywiązani do tradycyjnych zakupów, a materace wybierają najczęściej podczas rodzinnych wypadów do IKEA. – Nie boję się konkurencji. Chcę pokazać Polakom, że można robić zakupy w o wiele przyjemniejszy sposób niż chodzenie z rodziną na średnie szwedzkie obiady połączone z wielogodzinnym i męczącym snuciem się po sklepie

Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl

.