
Czy ktoś uwierzył, że odrzucenie w Sejmie projektu Ordo Iuris kończy temat zakazu aborcji? Pewnie nie. Przeciwnicy raczej nie mieli złudzeń, zwolennicy mieli nadzieję. Ale mało kto mógł pomyśleć, jakich argumentów użyje w tej kwestii prezes PiS. Jarosław Kaczyński mówił o tym, że kobiety powinny rodzić dzieci "nawet mocno zdeformowane" po to, aby "mogło być ochrzczone".
REKLAMA
Oburzenie wśród kobiet sięgnęło zenitu.
Pewnie osobie, która sama nie ma dziecka i mieć nie będzie trudno sobie wyobrazić, co może czuć matka.
Według prezesa PiS dziecko powinno się urodzić, nawet jeśli wiadomo, że nie przeżyje. Tylko po to, by je ochrzcić i pochować.
Do tego wśród komentujących padają pytania, czy chrzest będzie obowiązkowy. Nie brakuje też uwag, że w pomyśle Jarosława Kaczyńskiego chodzi właśnie o to, by księża mogli liczyć na zarobek przy okazji chrztu i pogrzebu.
Kiedy w internecie nie brakuje słów oburzenia na to, co powiedział prezes Kaczyński na temat zakazu aborcji, na profilu PiS w ogóle nikt do sprawy się nie odnosi. Partia żyje wizytą prezesa w Elblągu i jego słowami o przekopaniu Mierzei Wiślanej.
A politolodzy zwracają przy okazji uwagę na jeszcze jeden aspekt słów Jarosława Kaczyńskiego. Czyżby prezes PiS szykował się do jakiejś batalii?
Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński na tyle wkurzył kobiety, że na kolejnym proteście, tym razem w poniedziałek 24 października, znów pojawią się tłumy z parasolkami.
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl
