Gdy spotkaliśmy się kilka miesięcy temu, Janusz Panasewicz powiedział mi, że Polska może na Euro 2012 osiągnąć bardzo wiele. Że mamy ciekawy zespół. Dziś, gdy dzwonię do niego przed meczem z Czechami, wokalista Lady Pank też jest optymistą. Twierdzi, że nasi są mocni a Czesi nie bardzo. Lęk ma tylko jeden. Oto co mi powiedział.
- Patrzy pan na zegarek i odlicza minuty do meczu?
- Na razie czuję duży spokój, ale to dlatego, że niedawno wróciłem z krótkich wakacji. Ale myślę, że zaraz ten nastrój się zmieni i zastąpi go niecierpliwość, a potem emocje.
- Jak wszyscy Polacy bardzo bym chciał, żebyśmy wygrali. Czesi nie są silnym zespołem, widziałem jak grali z Grecją i w drugiej połowie mieli ogromne problemy. Tylko o jedno się boję. To taki zespół z dużą świadomością dyscypliny. Oni są w stanie zagrać z kalkulacją, na remis. A taki wynik dzisiaj im może dać awans.
Janusz Panasewicz o Euro 2012
wypowiedź przed turniejem:
- Często się mówi, że w tym turnieju zobaczyliśmy dwie reprezentacje Polski. Jedną z Grecją, słabą. Drugą z Rosją, dość mocną. To prawda?
- Tak, zgadzam się. Mecze z Rosją zawsze są z jakimś podtekstem. Czy to piłkarskie, czy siatkarskie, czy hokejowe. Myślę, że nasi o tym wiedzieli i między innymi dlatego tyle dali z siebie. A co do meczu z Grecją, to, choć mało kto teraz o tym mówi, wtedy popełniono olbrzymie błędy.
- Jakie?
- Taktyczne. Błędy w relacji na linii trener-piłkarze. Drugą połowę zagraliśmy tylko po to by dotrwać. A to jest dla mnie niedopuszczalne. Tak można grać gdy końca zostaje pięć minut, a nie trzydzieści pięć. Poza tym nie było zmian, gdy powinny być.
- W prasie można przeczytać, że to najważniejszy mecz reprezentacji od kilkunastu a może i kilkudziesięciu lat. Przesada?
- Czemu? Z punktu widzenie historycznego można takie stwierdzenie obronić. Gramy wielki turniej u siebie, poza tym, jeśli wygramy, po raz pierwszy w historii wyjdziemy z grupy na mistrzostwach Europy. A to wielkie osiągnięcie. Tylko niech pan zobaczy - wygrywamy dzisiaj i potem to samo mówi się przed ćwierćfinałem z Niemcami. A potem miejmy nadzieję, że przed kolejnym meczem. Mam nadzieję, że te kolejne mecze będą. Naprawdę, dla tych wszystkich ludzi, dla atmosfery, byłoby bardzo fajnie, gdybyśmy wygrali.
- Wchodzi pan do szatni przed meczem z Czechami. Co by pan powiedział Lewandowskiemu i spółce?
- Panowie, zagrajmy swoje. Czesi nie są zbyt silną drużyną. Patrzę na was, spoglądam na wasze twarze i widzę, że jesteście w dobrym nastroju. Że tu jest świetna atmosfera. Widzę też, że jesteście w dobrej formie. Pokazaliście to z Rosją. Pokażcie i dziś.
- Jeszcze jedno pytanie. TVP najpierw stworzyła widzom opcje, by mecze oglądać z komentarzem Tomasza Zimocha, ale potem z tej opcji się wycofała. I zostaje tylko Szpakowski. Kogo pan woli z tej dwójki?
- To bardzo proste pytanie. Zimoch jest dla mnie genialny, choć niektórych może razić, że ma styl taki trochę rewiowy. Mam wielu znajomych, którzy, gdy jest mecz, wyłączają głos komentatora TVP i uruchamiają relację Polskiego Radia. Mają rację, ja ich w pełni rozumiem.
Reklama.
Janusz Panasewicz,
na pytanie czy Smuda to właściwy człowiek na właściwym miejscu
Jest już chyba za późno, żeby go zmienić (śmiech)
Janusz Panasewicz o reprezentacji Polski
wywiad sprzed 2 miesięcy:
My mamy naprawdę bardzo ciekawą drużynę. Żeby zespół taki jak nasz odniósł sukces na tego typu imprezie, potrzebnych jest kilku artystów. I my takich mamy. Jest Wojtek Szczęsny, jest trójka piłkarzy Borussii. Do nich dodajmy grupę solidnych rzemieślników i mamy drużynę, która może osiągnąć dużo.