Po tym jak ogłoszono, że Finał WOŚP będzie musiał "wyprowadzić się" z TVP do TVN pomyślałem z obawą o tym, na jakie problemy tym razem napotka Orkiestra w różnych ministerstwach, samorządach, czy ośrodkach kultury. Sprawdziłem to. I jestem optymistą! Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to machina tak potężna i tak pozytywna, że żadna dobra zmiana jej niestraszna.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Orkiestra niemile widziana
– Czy w styczniu będzie można liczyć na Państwa pomoc przy organizacji Finału WOŚP? – z takim pytaniem zadzwoniłem do Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu przedstawiając się jako osoba z Fundacji. – Muszę skonsultować to z panią dyrektor – usłyszałem w słuchawce. Konsultacje trwały chwilę, a odpowiedź była jednoznaczna. – Nie, nie będziemy w tym roku brać udziału. Dlaczego? I tak nie wyrabiamy kadrowo z obowiązkami, które mamy – wyjaśniła urzędniczka.
Nie padło nic o tym, że Orkiestra jest w Nowym Sączu niemile widziana, choć wydaje się to jasne. Prezydentem miasta jest Ryszard Nowak związany z PiS. Przed laty lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości brali udział w orkiestrowych imprezach. Rok temu to się urwało. Podległy władzom miasta MOK, który przez lata organizował Finały WOŚP, wycofał się w ostatniej chwili. Zanosiło się, że w Nowym Sączu w ogóle nie będzie 24. Finału, ale imprezę uratował właściciel jednego z klubów w mieście. Dlatego odmowa w nowosądeckim MOK-u nie zaskoczyła mnie.
Nie po drodze z ideologią Owsiaka
Dzwoniłem dalej. W żadnym z miast, nawet tych rządzonych przez prezydentów i burmistrzów wywodzących się z PiS, nie usłyszałem, że sytuacja się zmieniła i w tym roku lokalne władze Owsiakowi nie pomogą w niczym. Choć gdy dzwoniłem i mówiłem, że jestem przedstawicielem WOŚP, była konsternacja. Z sekretariatu prezydenta przełączano do dyrektora wydziału kultury, z wydziału kultury do wiceprezydenta, wiceprezydent do kolejnej osoby... Typowa urzędnicza spychologia, ale bez wrogości wobec Owsiaka i jego dzieła.
W Ostrołęce WOŚP ma problemy od lat. Lokalne media już dwa lata temu cytowały wypowiedzi prezydenta miasta Janusza Kotowskiego, że "nigdy mu nie było po drodze z ideologią lansowaną przez Owsiaka". Rok temu niezalezna.pl odtrąbiła sukces, że Orkiestra nie zagra w Ostrołęce i że to "szczególny cios dla Owsiaka", bo to w tym mieście ma swoją siedzibę firma, która od lat produkuje skarbonki, z którymi wolontariusze WOŚP wychodzą na ulice w dniu Finału.
Ale ja w ostrołęckim Urzędzie Miasta nie spotkałem się z brakiem przychylności. – Czy da się zorganizować koncert na terenie MOSiR-u? Czy Straż Miejska pomoże w zabezpieczeniu wolontariuszy z puszkami? – zapytałem dyrektor jednego z wydziałów. – Bardzo chętnie porozmawiamy o konkretach. Pewnie jakichś wielkich pieniędzy urząd nie zechce wydawać, ale zobaczymy co nam się z tej rozmowy urodzi – usłyszałem.
W sztabach już ruch
Optymizm zachowują też sztaby w poszczególnych miastach. Tam nic nie wskazuje na to, aby współpraca z samorządami przy Finale WOŚP miała się popsuć.
W Zgierzu Orkiestra i do tej pory mogła liczyć choćby na przedstawicieli Kościoła.
W Łomży też panują dobre nastroje przed finałem, choć tam na samorząd raczej sztab nie liczy, bo i przy ostatnich dwóch Finałach wsparcia ze strony miasta nie było. "To nie partie polityczne, czy też nastawienie władz Kościoła Katolickiego decydują o współpracy czy też o 'podejściu' do Finału, a ludzie. Przy organizacji dotychczasowych Finałów pomagali nam księża, nigdy nam nie odmówili. Dlatego wierzę, że władza nie ma i nie będzie miała wpływu na organizację 25. Finału" - tak odpisał mi przedstawiciel sztabu WOŚP w Łomży, gdzie od dwóch lat prezydentem jest polityk PiS, Mariusz Chrzanowski.
Orkiestra ponad podziałami
Pełen optymizmu przed styczniowym Finałem jest też Krzysztof Dobies, jeden z bliskich współpracowników Jurka Owsiaka. Tłumaczy, że to żaden problem, iż po raz pierwszy TVP nie będzie partnerem WOŚP przy Finale. I nie obawia się, że odsunięcie Orkiestry z mediów narodowych to tylko początek problemów.
Siłą Orkiestry są działania oddolne, ale oczywiście współpraca z władzami też by się przydała. Krzysztof Dobies przyznaje, że w tej chwili, za rządów ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, te relacje nie układają się właściwie w ogóle. Choć w Fundacji nikt się tym nie zraża. – To nie jest pierwszy raz. Ministrowie zdrowia często zachowywali dziwny dystans wobec naszych działań. Byli lepsi i gorsi, ale zazwyczaj ta współpraca z Orkiestrą im nie wychodziła – wspomina rzecznik WOŚP.
Im więcej ataków, tym więcej pieniędzy
Orkiestra nauczyła się już pomagać bez współpracy z ministerstwem. – Działamy na zupełnie innym poziomie. Mamy bardzo dobry kontakt z dyrektorami szpitali, ordynatorami oddziałów, lekarzami, personelem medycznym. Za chwilę, w listopadzie, będziemy kupować sprzęt do ponad 200 oddziałów pediatrycznych w całej Polsce. To ma być 2,5 tys. najbardziej potrzebnych urządzeń, np. nowoczesne łóżeczka, bo te, które teraz są w szpitalach często mają po 30 lat i się rozsypują, ale też aparaty EKG, USG, czy kardiomonitory - wyjaśnia przedstawiciel Fundacji.
Lekarze w całej Polsce wiedzą, jak ważną rolę odgrywa Wielka Orkiestra. Im nie trzeba tego tłumaczyć. Doskonale wiedzą to rodzice małych pacjentów. A jeśli władza chce udawać, że nie dostrzega roli WOŚP? To chyba tylko ze stratą dla władzy. Już rok temu PiS się przekonał, że im bardziej uderza w Owsiaka, tym więcej pieniędzy wpływa na konto Orkiestry.
Nie mamy takich sygnałów, aby władze przestały wspierać WOŚP w naszym mieście. U nas nic się nie zmieniło. Jest to, jak myślę, tylko rozgrywka pomiędzy TVP a Orkiestrą. TVP pozbyło się patronatu nad największą akcją charytatywną w Polsce i marką, jaką tworzy WOŚP. Myślę że to strzał w kolano dla TVP.
Krzysztof Dobies
rzecznik Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
Do tej pory na imprezach WOŚP pojawiali się żołnierze, grały ich orkiestry dęte. Ale bez przesady - jeśli teraz nie będzie orkiestry z wojska, to będzie orkiestra z OSP i też damy radę. System WOŚP jest odporny na tego rodzaju zawirowania. To przede wszystkim oddolna praca ludzi gdzieś w Pułtusku, Radomiu, czy Ostródzie, w sumie w 1600 miejscach w Polsce. To zaangażowanie 120 tys. wolontariuszy. Oni działają w swojej lokalnej społeczności i wiedzą, do kogo i z czym się zwrócić, aby w dniu Finału wszystko zagrało. Orkiestra jest dla tych, którzy chcą z nią grać. To jest ruch społeczny ponad podziałami, który skupia ludzi o różnych poglądach i to jest nasza siła.