
Prawo i Sprawiedliwość wygrało m.in. dzięki zmęczeniu społeczeństwa stylem rządów PO. Ale nie wyciągnęło wniosków. "Fakt" przyłapał ministra obrony Antoniego Macierewicza, jak pędził na sygnale, omijając w ten sposób korki. I przepisy ruchu drogowego. Można to zrozumieć, gdyby spieszył się na jakąś ważną naradę wojenną. Ale Macierewicz jechał do Prezesa.
REKLAMA
Politycy Prawa i Sprawiedliwości obiecywali w kampanii, że będą blisko ludzi (w domyśle: inaczej niż dotychczasowa władza). Ale szybko przyzwyczaili się do wygód, które niesie ze sobą władza. Do rangi symbolu urosło salutowanie kompanii honorowej przed Bartłomiejem Misiewiczem albo okazała kolumna samochodów, którą poruszał się minister Mariusz Błaszczak podczas wizyty w Szczecinie.
Teraz do tego grona dołączył Antoni Macierewicz, którego przyłapał "Fakt". Fotoreporterzy tabloidu sfotografowali kolumnę samochodów ministra, która na sygnale przebijała się przez popołudniowe korki. Przejeżdżał na czerwonym świetle i przecinał podwójną ciągłą – relacjonuje "Fakt".
Jaki był cel pośpiechu ministra? Całe szczęście nikt nie wypowiedział nam wojny. Antoni Macierewicz nie musiał się też spieszyć na żadną naradę generałów. Polityk jechał do Jarosława Kaczyńskiego. Choć może rozmowa z najważniejszym człowiekiem w Polsce jest wystarczającym usprawiedliwieniem...
źródło: "Fakt"
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
