Mecz o wszystko. O być albo nie być. Pierwszy od dawna trzeci mecz Polaków na wielkiej imprezie, który nie jest meczem o honor. Jaki on był? W pierwszej połowie toczony w wielkiej ulewie. W drugiej – w normalnych warunkach. W pierwszej – z nieźle grającą, atakującą Polską, która wydawałoby się, że prędzej czy później trafi do siatki. W drugiej – z huraganowymi atakami Czechów i wreszcie z bramką Petra Jiracka. Bramką, która spowodowała milczenie, łzy i stek bluzgów w wielu polskich domach.
Polska – Czechy 0:1. Nadzieje – rozczarowanie 0:100. To tak na krótko o tym co stało się we Wrocławiu, ale nie tylko tam. To stało się w całym kraju, który do dzisiaj owładnięty był piłkoszałem.
Bohater albo zero
Ten mecz pokazał, jak specyficzny jest zawód trenera. Zdobylibyśmy bramkę i wygrali 1:0? Smuda byłby pierwszym trenerem w historii, który z polską reprezentacją wyszedł z grupy na Euro. Remis albo co gorsza, porażka? Smuda, jeśli po turnieju przestanie pełnić swą funkcję, jest pierwszym trenerem w historii, który nie wygrał żadnego meczu o punkty. Niestety, dzisiaj mieliśmy ten drugi scenariusz.
W drugiej połowie Polacy byli jak przez większość meczu z Grecją. Wolni, ospali, mylący się. Bramka? Fatalny, dziecinny błąd Murawskiego. Czesi wiedzieli, że muszą grać o wygraną, by awansować. I kompletnie nas zdominowali, my nie potrafiliśmy nic stworzyć z przodu. Byliśmy bezradni. Niemal jak Irlandia w starciu z Hiszpanią. Przykre.
Przykre było też zachowanie Dariusza Dudki, który w ciągu 60 sekund dwa razy bezsensownie zdzielił łokciami rywala. I tylko ślepocie sędziego zawdzięcza, że na boisku pozostał.
Teraz Smuda będzie wrogiem numer 1. Tym złym, tym niekompetentnym. Tym, który dostał od losu prezent w postaci łatwych grupowych rywali a mimo to tego prezentu nie wykorzystał. A jeszcze przed meczem panowała euforia, był wychwalany za to, że jego chłopcy postawili się Rosji. Czy słusznie spotka go aż taki lincz? Nie należę do zwolenników selekcjonera, należę do oponentów tej reprezentacji, ale teraz jest mi go po prostu żal.
Może tak przestać szydzić z Leo?
Szczerze? Ta kadra, jak na to, w jaki sposób ją budowano, co czyniono wokół niej, i tak zagrała na Euro trochę lepiej niż sam się spodziewałem. Jeżeli chodzi o grę kombinacyjną, budowanie akcji do przodu, grała najładniej w grupie A. Obrona? Może o tym nie mówmy, pomińmy tę grę z tyłu na razie milczeniem.
Smuda – człowiek, który na każdym kroku odżegnuje się od Leo Beenhakkera, dziś sam poczuł prawdziwość słów, które kiedyś wypowiedział Holender.
Tych o zawodzie trenera. „Jednego dnia jesteś bohaterem, a następnego traktują cię jak g...“ Jakoś tak to szło.
Do dalszych gier awansowali Grecy i Czesi. Piłka nożna - najbardziej przewrotna i dramatyczna dyscyplina sportowa na świecie. Chciałem też napisać, że najpiękniejsza, ale to słowo jakoś tak dzisiaj, w Polsce, jest nie na miejscu.