
Zdaniem bp. Tadeusza Pieronka ekshumacje ofiar, które są narzędziem politycznych rozgrywek to bezczeszczenie zwłok. – Czy chodzi o to, by udowodnić – po tylu latach – że był wybuch? – pyta duchowny. I krytykuje działania Prawa i Sprawiedliwości w sprawie katastrofy smoleńskiej.
REKLAMA
Władza jednak nie musi prosić o zgodę rodziny zmarłych. I przekonuje, że ekshumacje są konieczne, by określić przyczyny katastrofy. Oficjalna argumentacja jest taka, że podczas prac przeprowadzanych 6 lat temu dopuszczono się licznych zaniedbań, które teraz mają zostać naprawione.
Bp Tadeusz Pieronek nie jest jednak pierwszym, który doszukuje się w planowanych ekshumacjach podtekstów politycznych. Zdaniem męża zamarłej w katastrofie posłanki Jolanty Szymanek-Deresz, rozgrzebywanie grobów ofiar nie przybliży nas nawet o krok do wyjaśnienia przyczyn katastrofy prezydenckiego tupolewa.
"Poszukiwanie w grobie mojej żony dowodów na wyimaginowany zamachu uważam za zbędne, nieludzkie i zdecydowanie protestuję przeciwko decyzji ekshumacji" – pisał Paweł Deresz w liście otwartym.
źródło: gazeta.pl
