Adrian Zandberg przypomina, że ONR nie ma monopolu na świętowanie 11 listopada.
Adrian Zandberg przypomina, że ONR nie ma monopolu na świętowanie 11 listopada. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Pierwsza rada ministrów pod przewodnictwem Ignacego Daszyńskiego powstała jeszcze przed końcem I wojny światowej. 7 listopada w Lublinie został powołany rząd, który już cztery dni później złożył władzę na ręce Józefa Piłsudskiego. Był to rząd złożony z działaczy lewicowych. I właśnie do tradycji tego rządu Ignacego Daszyńskiego nawiązują działacze Partii Razem.
Adrian Zandberg, który był dziś gościem w TVP Info przypominał dziś o rocznicy powołania pierwszego rządu w porozbiorowej, odradzającej się Polsce. Jeden z liderów Partii Razem przypomina, że święto 11 listopada to także święto polskiej lewicy, a nie tylko ONR i zwolenników polityki Romana Dmowskiego.
– My byśmy Dmowskiego za wzór nie stawiali – mówił dziś Zandberg. – W ostatnich latach swojego życia był przeciwko demokracji i przyczynił się do erupcji rasizmu. To osoba związana z hańbą narodu polskiego – przekonywał Zandberg w studio TVP Info.
On sam woli sięgać do tradycji ruch lewicowego skupionego wokół osoby Ignacego Daszyńskiego. Jak twierdzi, 11 listopada to święto wszystkich Polaków, i tych z prawa, i tych z lewa. Problem w tym, że zdaniem Adriana Zandberga, wielu warszawiaków, którym obce są ideały ONR boi się zamanifestować swój patriotyzm na ulicach. – Boją się wyjść 11 listopada na ulice Warszawy, bo wiedzą, że na ulicy są faszyści, którzy wyrywają drzewka, atakują budynki i biją przeciwników – przypominał Zandberg.

źródło: TVP Info