
Polscy mężczyźni nie mogą się pogodzić, że epoka męskiej dominacji odchodzi do przeszłości, dlatego, zdaniem filozofa i publicysty Krzysztofa Pacewicza ci zdesperowani faceci biorą udział w "najbardziej nawet karykaturalnym spektaklu męskości, czyli ustawkach kiboli, marszach żołnierzy wyklętych, czy Marszu Niepodległości". Co gorsza gotowi są poprzeć seksistowskich polityków.
REKLAMA
Słowo "męszczyzna" filozof podpatrzył na jednym z transparentów konserwatystów. Jego zdaniem "męszczyzna" adekwatnie oddaje absurdalność położenia polskiego faceta. Zdaniem Pacewicza młodzi polscy mężczyźni zostali ukształtowani według "iście folwarcznego modelu nacjonalisty-kowboja-biznesmena-męszczyzny". Według filozofa to właśnie ci 20- i 30-latkowie wychodzą 11 listopada na ulice i szukają "czegoś", co pozwoli im choć przez chwilę poczuć się mężczyznami.
Niestety, w ocenie Pacewicza młodzi Polacy kupili kuriozalny model "męszczyzny", który nie pasuje do rzeczywistości XXI w. W przeciwieństwie do nich młode Polki nauczyły się języków obcych, poszły na studia, przeszły spóźnioną rewolucję obyczajową. Zbliżyły się do standardów europejskich. Dowód? W pierwszym kwartale 2016 jest mniej bezrobotnych kobiet, niż facetów.
To złe wieści dla mężczyzn. Zmienił się model gospodarki. Nie są potrzebne tradycyjnie męskie atrybuty (siła, wytrzymałość), tu bowiem mężczyzn mogą zastąpić roboty. Tak rodzi się frustracja zawodowa i seksualna młodych polskich mężczyzn.
Filozof uważa, że "niewykształcony prostak w rozciągniętym t-shircie przestał być dla kobiet ideałem męskiej atrakcyjności. Wyraźnie pogłębia się różnica poglądów co do uchodźców, czy kwestii islamu. Kobiety są bardziej tolerancyjne. Dlatego Polki rzadziej głosują na PiS, Kukiza omijają KORWiN-a. Tymczasem mężczyźni dalej bawią się w piaskownicy – "nacjonalizm, neofaszyzm i chuligaństwo futbolowe przenikają się między sobą, bo chłopcom nie chodzi tak naprawdę ani o „żołnierzy wyklętych”, ani o dyktat Unii Europejskiej, tylko o kult męskiej przemocy".
Teraz - przekonuje filozof - ci frustraci dostali od Macierewicza i Kaczyńskiego prezent w postaci Wojsk Obrony Terytorialnej. Pokolenie chłopców przebierze się w mundury za publiczne pieniądze. Zdaniem Pacewicza "patriotyczny disneyland" o parę lat opóźni zderzenie Polaków z rzeczywistością.
Źródło "Krytyka Polityczna"
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl
