– Rok temu obiecałam obniżenie wieku emerytalnego. Dotrzymuję słowa! - powiedziała w Sejmie premier Beata Szydło. Oklaski, a potem jednym głosowaniem posłowie PiS przekonali nas, że Polska jest krajem bogatszym niż Niemcy czy Norwegia. Szybsza emerytura, ale za znacznie mniejsze pieniądze...
Obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn będzie kosztowało budżet 9 mld złotych – wynika z szacunków ZUS. Choć nie dokopaliśmy się do gazonośnych łupków, to politycy uznali, że budżet będzie na to stać. Podobnie jak na dopłacenie do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (gromadzi składki, wypłacane potem przez ZUS) 71 miliardów złotych. Tyle według ekspertów wyniesie dziura w emeryturach już za 5 lat, czyli w następnej kadencji rządów PiS, "kupionej" być może właśnie dzięki temu głosowaniu.
Tylko dla bogatych
Obniżenie wieku emerytalnego – to, co dla wyborców wydaje się miłe i sympatyczne, przyniesie im gorzkie rozczarowanie. Wcześniejsza emerytura będzie tak naprawdę propozycją dla bogatych. Chyba, że umiecie przetrwać za 1500 złotych miesięcznie. Tyle według ekspertów Lewiatana wyniesie emerytura dla współczesnej 36-letniej kobiety, która dzięki projektowi Andrzeja Dudy przejdzie na emeryturę w 2040 roku. Gdyby do obniżenia wieku emerytalnego nie doszło, ta sama kobieta na emeryturze otrzymałaby 2,7 tys. zł.
To prosta kalkulacja, o której nie mówią politycy. Z właściwą sobie bezwzględnością ZUS twierdzi, że pokoleniu obecnie pracujących Polaków po przejściu na emeryturę należeć się będzie tylko tyle, ile zebrali składek w ciągu lat pracy. Kapitał zostanie podzielony na miesięczne raty przez przewidywany okres życia na emeryturze. Obecnie 24 lata w przypadku kobiet i 14 lat w przypadku mężczyzn. Wyobraźcie sobie, jak dużą lokatę w banku należałoby zgromadzić, aby żyć bez pracy przez taki czas.
Z wcześniejszej emerytury skorzystać będą mogli tylko emeryci z wysoką średnią zarobków i dużym kapitałem. Ewentualnie ci posiadający dodatkowe dochody np. z wynajmu kupionych mieszkań, spadków i tak dalej.
"ZUScoiny"
Rządzący zapomnieli powiedzieć, że właściwie nie ma żadnego kapitału. To tylko zapisy księgowe na naszych indywidualnych kontach. Wszystko co jest zbierane ze składek współcześnie pracujących pokoleń ZUS natychmiast wydaje na bieżące świadczenia i jeszcze brakuje 56 miliardów. Jeremi Mordasewicz, ekspert emerytalny Lewiatana, nazywa to dramatem młodego pokolenia Polaków. – Są podwójnie pokrzywdzeni. Raz, że system nie gromadzi dla nich żadnych realnych oszczędności. Dwa, powiększająca się dziura w finansach systemu emerytalnego spowoduje konieczność podniesienia podatków, co spowoduje nasilenie emigracji - przekonuje.
Realne oszczędności to takie, które nie są zapisane w formie zobowiązań budżetowych za 20 lat, ale pracujący kapitał. Paradoksalnie Polska, kraj emerytalnych golasów, okazuje się rajem dla zagranicznych funduszy emerytalnych. Pisaliśmy, że kupowały już biurowce, centrum handlowe Grażyny Kulczyk, ostatnio szwajcarski fundusz emerytalny podpisał umowę o kupnie udziałów w płatnym odcinku autostrady A1.
Grupa uprzywilejowanych
Z topniejącej grupy pracujących i płacących składki (liczy 16 mln osób) wciąż utrzymywana będzie grupa zadowolonych młodych emerytów. 30 mld zł przeznaczamy na dotacje do KRUS i emerytury mundurowe oraz dla sędziów i prokuratorów. Przeczytajcie, jak znany milioner uzmysłowił sędziemu, iż ten nie płaci składek ZUS.
Niesprawiedliwe? Na obniżeniu wieku emerytalnego jeszcze lepiej zyskają osoby, które przepracowały zaledwie kilka lat, aby uzyskać prawo do emerytury socjalnej. To wprawdzie 882 złotych, ale jak się nie płaciło składek dobre i to. Elżbieta Rafalska, szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, ogłosiła, że w przyszłym roku da podwyżkę do 1000 złotych.
A im to lotto
Już dawno tak niewielu nie zepsuło tak wiele jednym głosowaniem. Tyle że, samych polityków to nie obchodzi. Średni wiek posłów wynosi 50 lat, ale największa grupa to ci zbliżający się do 60. Oznacza to, że kiedy system emerytalny się zawali, część twórców dzisiejszego bałaganu już przeminie. Pozostali będą się cieszyć gwarantowaną emeryturą parlamentarzysty.